O wielkim pechu może mówić Patryk Szysz. W czwartkowym meczu Basaksehiru w Pucharze Turcji polski skrzydłowy doznał bardzo groźnie wyglądającej kontuzji, po której od razu złapał się za głowę. Najpewniej to bardzo poważny uraz.
Patryk Szysz latem ubiegłego roku postanowił po raz pierwszy w karierze wyjechać z PKO BP Ekstraklasy. Miał za sobą udany sezon w Zagłębiu Lubin – w samej lidze rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 11 goli i zanotował pięć asyst. Do tego dołożył jedno trafienie w Pucharze Polski.
Poważna kontuzja Szysza
3-krotny młodzieżowy reprezentant Polski skorzystał z oferty Basaksehiru, który sprowadził go na zasadzie wolnego transferu. Choć na początku przygody w Turcji potrzebował czasu na aklimatyzację, w ostatnim czasie radził sobie naprawdę nieźle.
W czwartkowy wieczór jego drużyna grała z Ankaragucu w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Turcji. Szysz pojawił się na boisku w 66. minucie, ale już kwadrans później musiał je opuścić. Po przyjęciu piłki w polu karnym i naciskaniu przez rywala, Polak źle wylądował i doznał poważnej kontuzji – najprawdopodobniej stawu skokowego lub co gorsza więzadeł krzyżowych.
🚑 Başakşehir’de Patryk Szysz sakatlandı.
Polonyalı forvet sahadan sedyeyle çıkarıldı. pic.twitter.com/XDxs7EFJlU
— Fotomaç (@fotomac) May 4, 2023
Nieznana diagnoza Szysza
Od razu przy Szyszu pojawił się sztab medyczny Basaksehiru. O powadze urazu najlepiej świadczyła reakcja piłkarza – na jego twarzy było widać ogromny grymas bólu, pojawiły się nawet łzy. Póki co nie ma jednak informacji o tym, co dokładnie stało się 25-latkowi.
Basaksehir wygrał pierwszy półfinałowy mecz 1:0 dzięki bramce Joao Figueiredo w 95. minucie. Dla Szysza był to 41 występ w obecnym sezonie. Strzelił jak dotąd sześć goli i zanotował pięć asyst.