To nie był dobry wieczór dla kibiców APOEL-u. Ich ulubieńcy przegrali w Trypolisie z Asterasem 2:0.
O ile klub z Nikozji nie ma sobie równych na krajowym podwórku to w Lidze Europy nie idzie mu tak dobrze. Po dzisiejszej porażce zespół Mateusza Piątkowskiego ma na koncie 3 punkty i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Przechodząc do meczu już na samym początku można było być zaskoczonym widząc Polaka w pierwszym składzie. Polak zszedł z boiska po pierwszej połowie, ale po kolei…
Grecki zespół zaskoczył swoich rywali już w drugiej minucie strzelając bramkę. APOEL miał przewagę, jeżeli chodzi o posiadanie piłki, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Co więcej to gospodarze byli groźniejsi i to oni tuż przed przerwą strzelili drugą bramkę.
W przerwie trener gości próbował ratować wynik przeprowadzając zmiany, ale na niewiele się to zdało. APOEL miał piłkę a Asteras stwarzał sytuację. Klub Polaka mógł przegrać to spotkanie jeszcze wyżej. W całym meczu Mistrzowie Cypru oddali tylko jeden celny strzał!