Pogoda za oknem nie rozpieszcza nas w ostatnich dniach. Człowiek myślami z chęcią ucieka do dni ciepłych i bezdeszczowych, marzy o nie tylko o egzotycznych krajach, lecz także o tych bliższych nam kulturą i odległością. Jednym z nich jest Grecja i o niej, a właściwie o polskich śladach w greckim futbolu warto poznać ciekawe historie. Zapraszam do lektury!
Pierwszą znaną postacią w kraju będącym ojczyzną demokracji jest Kazimierz Górski, który po nieudanej Olimpiadzie w Montrealu w 1976r. objął posadę trenera Panathinaikosu Ateny, rozpoczynając tym samym swoją świetną grecką przygodę. W okresie od 1977 do 1985 prowadził takie ekipy jak: Panathinaikos, Kastorię, Olympiakos oraz Ethnikos Pireus. Zdobył mistrzostwo Grecji zarówno z Olympiakosem jak i Panathinaikosem. Legendarny polski szkoleniowiec wiódł ciekawe życie w Grecji – często nie musiał płacić za obiady w ateńskich restauracjach, nawet, kiedy chciał to… nie robił tego, bo właściciele lokali obrażali się za każdym razem, gdy wyciągał pieniądze z kieszeni.
Kazimierz Górski przetarł szlak następnym trenerom takim jak Antoni Brzeżańczyk czy Jacek Gmoch. I to z tym drugim nazwiskiem ludzie przede wszystkim kojarzą Polaków związanych z futbolem w Grecji. Jego droga do państwa, które posiada ok. 2500 wysp była niemal identyczna jak w przypadku Kazimierza Górskiego. Gmoch zdymisjonowany po nieudanym Mundialu 1978, w którym Polska dotarła ,,tylko” do ćwierćfinału, osiadł w Grecji. W 1979 roku został szkoleniowcem zespołu PAS Giannina. Do 2003 roku pozostawał on trenerem kilku drużyn greckich oraz cypryjskich. W tym okresie zdobył dwa mistrzostwa Grecji (1 z Panathinaikosem, drugie z AE Larissą – jedyny klub w historii spoza Aten/Pireusu i Salonik, który wywalczył to trofeum), mistrzostwo Cypru, cztery wicemistrzostwa Grecji, puchar Grecji oraz półfinał Pucharu Europy w sezonie 1984/85 (z Panathinaikosem).
Do dziś dnia jest bardzo dobrze wspominany przez fanów z zielonej części Aten. Jego zasługi są cenione i sam Jacek Gmoch ma duży autorytet. Świadczy chociażby o tym fakt, iż w 2010 roku Panathinaikos Ateny potrzebował tymczasowego szkoleniowca, nim zespół zdąży objąć Portugalczyk Manuel Jesualdo Ferreira. Dziś już 78-latek wzorowo wywiązał się z tej roli, pokonując w swoim pierwszym i zarazem ostatnim meczu Iraklis Saloniki 4-2, chociaż zespół z Aten przegrywał już 0-2.
Z piłkarzy legendą na greckiej scenie piłkarskiej jest Krzysztof Warzycha. Co ciekawe, był on asystentem Jacka Gmocha w 2010, gdy ten pokonywał Iraklis, ale po kolei. Do stolicy Grecji popularny ,,Gucio” trafił w 1990 r. ze swojego macierzystego klubu – Ruchu Chorzów. I to w Atenach Warzycha święcił swoje największe sukcesy. Trzykrotnie został królem strzelców greckiej ekstraklasy, pięciokrotnie zostawał mistrzem oraz wicemistrzem Grecji. Do Panathinaikosu polecił go sam…Kazimierz Górski. ,,Gucio” zdobył dla ,,Koniczynek” 244 bramki, co do dzisiaj jest rekordem klubu. O takich jak on, ludzie w Atenach pamiętają.
Warzycha nie był jednak pierwszym polskim piłkarzem w historii greckiej piłki. Był nim Henryk Wawrowski, który w 1979r. trafił do Iraklisu Saloniki. Przed ,,Guciem” grał jeszcze inny Polak w Grecji, który przykuwał uwagę tłumów. To był Mirosław Okoński. Popularny ,,Oko” bronił barw AEK-u Ateny w latach 1988-1991, a w 1989r. wygrał z nim mistrzostwo Grecji. Był to zawodnik, który bardzo lubił imprezy. Jego hulaszczy tryb życia zmusił ówczesnego właściciela AEK-u do zatrudnienia ochroniarzy, którzy mieli pilnować, by Okoński przed 3 w nocy był u siebie w łóżku. Do 2011r. w greckiej lidze wystąpiło ponad 50 polskich piłkarzy. W XX w. do znanych przedstawicieli polskiego futbolu w tamtejszych rozgrywkach można zaliczyć jeszcze Marka Chojnickiego, Kazimierza Kmiecika, Józefa Wandzika czy Andrzeja Juskowiaka.
W XXI wieku polscy kibice mogą najbardziej kojarzyć z naszych rodaków występujących w greckiej ekstraklasie Emmanuela Olisadebe oraz Michała Żewłakowa. Nigeryjczyk z polskim obywatelstwem zdobył z Panathinaikosem Ateny dublet w sezonie 2003/04, dokładając do tego występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2005/06, mając niebagatelny wkład w awans ,,Koniczynek” do niej, strzelając ważną bramkę w rewanżowym spotkaniu ostatniej rundy eliminacyjnej przeciwko Wiśle Kraków (4:1). Michał Żewłakow, zaś święcił swoje sukcesy w Pireusie. Trzy mistrzostwa Grecji, dwa Puchary Grecji oraz liczne występy w Lidze Mistrzów przeciwko takim zespołom jak chociażby Chelsea F.C czy Real Madryt.
Obecnie w greckiej lidze występuje dwóch Polaków: Bartłomiej Babiarz oraz Piotr Grzelczak. Ten drugi trafił do grającego nieprzerwanie od 2012r. w Suerpleague Ellada zespołu Platania Chanion ze zdegradowanego do Nice I Ligi Górnika Łęczna. Popularny ,,Mr. Wolej” zagrał do tej pory w 4 meczach w barwach swojego zespołu, tylko raz wychodząc od pierwszej minuty w meczu przeciwko Xanthi AO. Babiarz, tak jak Grzelczak trafił do Hellady po zakończeniu ubiegłych rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Wyborem byłego pomocnika Bruk-Betu Nieciecza okazał się Apollon Smyrnis, który na dzień pisania tego tekstu jest ,,czerwoną latarnią” Superleague Ellada. Trzy występy na 6 spotkań rozegranych przez beniaminka greckiej ekstraklasy – taki jest na ten moment dorobek 28-latka.