Portugalski szkoleniowiec od początku swojej kadencji w reprezentacji Polski już drugi raz oglądał na żywo spotkanie Lecha Poznań. Pierwszy raz gościł jednak na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Fernando Santos był pod wrażeniem kibicowskiej atmosfery, co potwierdził w krótkim filmie opublikowanym na Instagramie. Pytanie, czy równie dobre wrażenie, jak kibice, robi na nim któryś z niebiesko-białych kandydatów do gry w reprezentacji Polski?
Gratuluję tej całej otoczki, jaka tutaj jest. Takie wsparcie, jakie dają kibice z trybun jest bardzo ważne dla zawodników Lecha, gratuluję tego i pozdrawiam serdecznie – takimi słowami Santos podsumował atmosferę, jaka panowała na poznańskim stadionie podczas meczu z Bodo/Glimt. Mistrza Polski w tym spotkaniu wspierało z trybun ponad 35 tysięcy kibiców.
Wyświetl ten post na Instagramie
Radosław Murawski blisko pierwszego powołania do kadry?
Pierwszy mecz Lecha, jaki Fernando Santos obejrzał z trybun, miał miejsce 11 lutego w Płocku, gdy tamtejsza Wisła podejmowała aktualnego mistrza Polski. Wówczas z bardzo dobrej strony pokazali się Filip Bednarek oraz Radosław Murawski. Pierwszy z nich popisał się wieloma interwencjami najwyższej klasy, a drugi strzelił jedyną bramkę w tym meczu.
Jeśli chodzi o sekcję bramkarską w polskiej kadrze, to raczej nie należy się spodziewać rewolucji w wykonaniu Santosa, a tak należałoby traktować powołanie dla 30-letniego golkipera Lechitów. Bednarek pomimo bardzo dobrej formy w ostatnim czasie raczej nie będzie mógł liczyć na zaproszenie do reprezentacji. Miejsc jest po prostu zbyt mało.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku Murawskiego. Środek pomocy w reprezentacji Polski to wciąż niepewny obszar, w którym przyda się solidne wzmocnienie. Defensywny pomocnik Lecha, który w przeszłości zaliczył między innymi 12 występów w kadrze U21 jest dziś jednym z fundamentów Kolejorza.
Przejął piłkę, spojrzał i 1:0 dla Kolejorza! ⚽ Radosław Murawski daje prowadzenie Lechowi Poznań!
📺 Transmisja spotkania w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Jfq5wjVltn pic.twitter.com/fF6PAUZhEE
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 11, 2023
Jego skuteczność w destrukcji ataków wyprowadzanych przez rywali oraz dobra postawa w grze ofensywnej mogą okazać się cennym wzmocnieniem dla koncepcji, którą Fernando Santos przygotowuje wraz ze swoim sztabem. Zwłaszcza że cały czas z problemami zdrowotnymi zmaga się Jacek Góralski i prędko nie zobaczymy go w biało-czerwonym trykocie. Murawski może okazać się co najmniej równie dobrą alternatywą dla piłkarza Bochum.
Niestety Portugalczyk nie mógł się przyjrzeć grze Murawskiego w rewanżu z Bodo/Glimt, a to dlatego, że 28-latek musiał pauzować z powodu żółtych kartek. Bardzo żałował tego trener Lecha, John van den Brom. I trudno się dziwić. Jego nieobecność na boisku była zauważalna w wielu momentach. Przede wszystkim w pierwszej połowie, gdy goście często próbowali atakować bramkę Bednarka, wyprowadzając piłkę ze środka boiska.
Skóraś, Salamon, Murawski – kto jeszcze?
Zatem Radosław Murawski jest pierwszy na naszej liście Lechitów, którzy mogą dołączyć do Michała Skórasia oraz Bartosza Salamona. Skrzydłowy Lecha dzięki dobrej postawie w Ekstraklasie oraz Lidze Konferencji Europy nie powinien się obawiać wypadnięcia z kadry po mundialu. Natomiast powołanie dla wspomnianego środkowego obrońcy wydaje się koniecznością w obliczu problemów, z jakimi zmaga się ta formacja.
Salamon w meczu z Bodo pojawił się na murawie od pierwszych minut, ale od razu po przerwie zastąpił go Filip Dagerstal. Klub nie wydał żadnego komunikatu w sprawie jego zdrowia, więc można przypuszczać, że doznał niewielkiego urazu i zdecydowano się na zapobiegawczą zmianę. Co nie powinno dziwić, ponieważ Salamon nie tak dawno wrócił po długiej kontuzji, jakiej nabawił się w ubiegłorocznym meczu Polski ze Szkocją. W ciągu tych 45 minut polski stoper pokazał się z przyzwoitej strony.
Podczas rywalizacji Lecha z Bodo, Fernando Santos nie mógł nie zwrócić uwagi na Filipa Szymczaka. 20-letni napastnik Kolejorza był wyróżniająca się postacią w formacji ofensywnej gospodarzy. Co prawda nie wpisał się na listę strzelców, ani nie asystował przy golu Ishaka, ale bardzo dobrze ustawiał się na boisku, czym ułatwiał rozgrywanie piłki swoim kolegom. Dodatkowo świetnie panował nad piłką, przez co rywalom trudno było mu odebrać piłkę. Pod względem technicznym Szymczak wyglądał lepiej niż nawet Michał Skóraś.
Chyba nikt nie spodziewał się, że Filip Szymczak będzie tak ważnym ogniwem Lecha. Od sierpnia na boisko nie wszedł tylko raz. W tym połowa meczy w lidze od pierwszej minuty. Myślę, że mocno odpowiedzialny za jego rozkwit jest John van den Brom. #BODLPO
— Kacper Kozłowski (@KacperKozlowskk) February 15, 2023
Za wychowankiem Lecha Poznań przemawia też fakt, że wraz z rozwojem sezonu łapie coraz więcej minut na krajowej i europejskiej arenie, co przekłada się na widoczny progres w jego grze. Niemniej jednak Szymczak może być ważnym elementem reprezentacji do lat 21, natomiast w kadrze A stanowiłby jedynie uzupełnienie szerokiej kadry.
Reprezentacja prowadzona przez Michała Probierza ma przed sobą ważne eliminacje do mistrzostw Europy w 2025 roku, w których 23-letni wówczas piłkarz będzie mógł wziąć udział.
Djurgårdens IF, czyli rywal Lecha w 1/8 finału LKE. Co wiemy o tym klubie?