Korupcja w wielkim futbolu, skazanie zarówno piłkarskich “pionków”, jak i największych szych, czyli prezydenta FIFA, Seppa Blatera oraz szefa UEFA Michela Platiniego, którzy zostali zawieszeni na osiem lat od wszelkich czynności związanych z piłką nożną. Taka blizna na i tak zszarganym wizerunku wydaje się za mała. Kolejne oszpecenie FIFA zadała sobie 30 marca 2017 roku…
Zacznijmy jednak może od początku. Mamy grudzień 2010 roku i wybory gospodarzy mundialu w 2018 i 2022 roku. Rosja otrzymuje zaledwie 13, a Katar 14 głosów i to wystarcza by zorganizować największą piłkarską imprezę na świecie. No własnie…Wystarcza, ale nie powinno. Co więcej, tych wyborów nie powinno w ogóle być. Komitet Wykonawczy nie zagłosował w pełnym składzie, ale to i tak jest akurat niczym, bo jak się okazuje po kolejnych miesiącach mała bombka wybuchnie dopiero jeśli dowiemy się dlaczego Komisja nie dotrwała w komplecie…
Dziennikarze “Sunday Times” postanowili udawać amerykańskich lobbystów i próbowali przekupić kilku wydawać by się mogło nieznaczących osób w szeregach FIFA. Nigeryjczyk Amos Adamu postanowił się “sprzedać” za 0,5 miliona funtów, z kolei działacz z Tahiti, Reynald Temari był bardziej “ekskluzywnym” dawcą głosów i zażądał potrójnej stawki…Co śmieszniejsze, a zarazem smutne pozostali członkowie Komisji Wykonawczej zamiast skrytykować swoich “uczciwych” kolegów, postanowili zarzucić dziennikarzom brak etyki co aż prosi się o splunięcie prosto w twarz.
Idźmy dalej. Mohammed bin Hammam ówczesny szef futbolu w Azji i wiceprezydent FIFA został dożywotnio zawieszony w pełnieniu funkcji piłkarskich za “kupienie Katarowi mistrzostw” (tak przynajmniej wynika z maila Jéreme Valcke – consigliere Blattera do Jacka Warnera – ówczesnego szefa piłki w Ameryce Północnej i Środkowej) . Bin Hamman miał przelać wszystkim szefom afrykańskiego futbolu po 200 tysięcy dolarów, a wspomnianemu Warnerowi 1,6 miliona amerykańskiej waluty. W zamian czterech reprezentantów Komisji Wykonawczej z tego kontynentu miało zagłosować w wyborach właśnie na Katar…Jeśli doliczymy wszystkie głosy z Azji (w ostatniej turze Katarczycy walczyli o organizację mistrzostw już tylko z USA) to mamy praktycznie całe potrzebne poparcie do organizacji mundialu. Co więcej, ten cwaniaczek postanowił iść za ciosem i niespełna rok później chciał zawojować całą Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej oferując wszystkim działaczom z Ameryki Środkowej po 40 tysięcy dolarów. W zamian chciał tylko i aż poparcia w głosowaniu na szefa światowej piłki.
W tym samym czasie o mundial walczyła Rosja, ale jak wiemy nasi wschodni sąsiedzi nie są aż tak prymitywni jak wspomniane wcześniej postacie i im tak łatwo korupcji udowodnić nie można. Z drugiej jednak strony do nieczystych zagrać ze strony Rosjan również nikt nie ma wątpliwości. Tam metodami przekupstwa najczęściej były nie bezpośrednio pieniądze i wszelkie przelewy, a drogocenne dzieła, np. obrazy.
Przenieśmy się jednak do gagatków dwóch, czyli Blattera i Platiniego. Za co w ogóle tacy mili dziadkowie mieliby zostać zawieszeni? Jak to za co…Za korupcję. Konflikt interesów, naruszenie lojalności, a w przypadku Szwajcara także oferowanie prezentów. To główne powody nałożenia dotkliwej kary. 25 września 2015 roku prokuratura w Szwajcarii wszczęła śledztwo przeciwko ówczesnemu prezydentowi FIFA oraz przeszukała siedzibę. Okazało się, że Blatter delikatnie mówiąc nieuczciwie zarządzał majątkiem organizacji. Przykłady? Przekazanie dwóch milionów dolarów Platiniemu za “doradztwo” w latach 1999-2002. Oczywiście chyba nie trzeba dodawać, że nigdzie nie znajdziemy dokumentów potwierdzających pracę Francuza. Co więcej Prokurator Generalny nie wyklucza, że Blatter przekazał również nielegalnie dwa miliony franków szwajcarskich tej samej personie…
Oczywiście moglibyśmy dalej wymieniać oszustów, ale czas przejść do teraźniejszości bo nikogo nie powinno zdziwić jak okaże się, ze dzień 30.03.2017 jest kolejnym czarnym dniem dla światowego futbolu. Kiedy wydawało się, że FIFA została oczyszczona z wszelkich śmieci i zaraz okazuje się, że Biuro Rady FIFA dało kolejny znak by przyjrzeć się dokładnie funkcjonowaniu najważniejszej instytucji w piłce nożnej…
Rozdysponowane 48 miejsc na mistrzostwa świata w 2026 roku daje bowiem bardzo dużo do myślenia. Czy na pewno wszystko odbywa się zgodnie z etyką? Czy może znów jakiś “przebieraniec” z Kataru bądź “czarodziej” z Afryki postanowił wyjść przed szereg? A może w tym przypadku mamy mieszankę “katarsko-czarodziejską”? Nie są to na pewno (jeszcze) oskarżenia, ale głośne myślenie racjonalnie myślącego fana piłki nożnej, człowieka który zna realia futbolu, jest świadom o piłkarskiej sile poszczególnych nacji, człowieka który nigdy nie zrozumie, że czysto grający szefowie futbolu mogli dopuścić do poniższego podziału miejsc.
UEFA (Europa) 16
CAF (Afryka) 9
AFC (Azja) 8
CONMEBOL (Ameryka Południowa) 6
CONCACAF (Ameryka Północna) 6
OFC (Oceania) 1
Oczywiście to wszystko musi być jeszcze oficjalnie zatwierdzone i przyklepane 9 maja przez Radę FIFA podczas posiedzenia w…Bahrajnie, ale słysząc kraj, w którym ta cała impreza się odbędzie i widząc powyższy podział możemy się domyślić, że to tylko i wyłącznie formalność.
Odchodząc już o historii korupcji w FIFA, o której można by napisać księgę grubszą niż encyklopedia PWN, odchodząc od wszelkich domysłów spójrzmy na sferę czysto sportową i przeanalizujmy zaproponowane proporcje.
Ilokrotnie kraj spoza Europy i Ameryki Południowej zdobył mistrzostwo świata? Głupie pytanie, prawda? Oczywiście, że ani razu (11 triumfów Europy i 9 Ameryki Południowej)
Ilokrotnie kraj spoza Europy i Ameryki Południowej zdobył medal mistrzostw świata? To już tak głupie pytanie nie jest, bo UWAGA…W 1930 roku (całkiem niedawno) USA wywalczyło brązowy krążek czym pisze piękną historię strefy CONCACAF mającej tyle samo miejsc na mundialu co Ameryka Południowa…
Ilokrotnie kraj spoza Europy i Ameryki Południowej był w czwórce najlepszych państw globu? Tu z kolei Korea Południowa pisze piękną historię Azji, kiedy to w 2002 roku ciągnąca przez sędziów, jak tir za najlepszych czasów przez Mariusza Pudzianowskiego, reprezentacja prowadzona przez Guusa Hiddinka otrzymała po największym “wałku” w historii mistrzostw świata czwarte miejsce. Teraz Azja oczywiście jest futbolową potęgą dlatego od 2026 roku aż 8 państw będzie ją reprezentowało na mundialu.
Jeszcze większym dziwactwem jest danie 9 miejsc Afryce, ale tego przypadku nie ma nawet jak wytłumaczyć więc przemilczmy i spójrzmy na ranking FIFA (skoro impreza z ramienia FIFA to chyba najważniejsze i najbardziej miarodajne będzie właśnie to zestawienie). Rozumiemy, że na mistrzostwach świata ma się spotkać od 2026 roku 48 najlepszych ekip globu, które mają rywalizować o miano tej najlepszej. Przeanalizujmy zatem jak na podstawie rankingu powinno wyglądać podzielenie miejsc…
Europa – 26 miejsc
Ameryka Południowa – 8 miejsc
Ameryka Północna – 3(!) miejsca
Azja – 2(!) miejsca
Afryka – 9 miejsc
Ocenia – 0 miejsc
Dyskutować z rankingiem FIFA długo nie będziemy bo ile osób tyle opinii, ale 36. miejsce Burkiny Faso, czy 38. Demokratycznej Republiki Konga podważyć chyba możemy i jeśli doszłoby do meczu powiedzmy z…60. w tym zestawieniu Rosją czy 67. Szkocją to wynik byłby raczej oczywisty?
Na koniec ciśnie się na język tylko jedno zdanie…FIFA kasę ma, ale szacunku za grosz…