Jednym ze strzelców bramek w meczu Polski z Finlandią był Filip Starzyński. Piłkarz Zagłębia Lubin zdobył trzeciego gola dla biało-czerwonych po świetnym strzale zza pola karnego. Mimo dobrego występu, po spotkaniu był powściągliwy w komentarzach związanych z szansą jego wyjazdu na Euro.
– Cieszę się, że dostałem szansę. Chciałem zagrać, jak najlepiej – powiedział Filip Starzyński zapytany o decyzję trenera Adama Nawałki o wystawieniu go w podstawowej “jedenastce” w meczu z Finlandią. Dla urodzonego w Szczecinie piłkarza był to drugi występ w koszulce z orzełkiem na piersi i drugi za kadencji Nawałki. Wcześniej szkoleniowiec reprezentacji Polski powołał Starzyńskiego w 2014 roku i dał mu szansę występu na początku eliminacji do Euro w meczu z Gibraltarem (7:0).
Pomocnik na co dzień występujący w polskiej ekstraklasie nie miał problemów z wkomponowaniem się do kadry biało-czerwonych, mimo gry z wymagającymi partnerami z drużyny. – Na pewno nie jest łatwo, ale nie mnie to oceniać. Myślę, że to trener Nawałka oceni i jego zdanie jest najważniejsze – stwierdził.
Przy bramce Starzyńskiego asystował Paweł Wszołek. Pomocnik Hellas Werona zagrał do 25-latka, a ten zdecydował się na wykorzystanie wolnej przestrzeni wokół siebie i uderzył na bramkę zza pola karnego. Była to dla niego pierwsza bramka w narodowych barwach. – To był instynkt, odwróciłem się i uderzyłem – powiedział.
Na koniec pomocnik Zagłębia Lubin wypożyczony z belgijskiego KSC Lokeren z dystansem podszedł do pytania o jego ewentualne powołanie do kadry reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy we Francji. – Jeszcze dużo przede mną, żeby na Euro pojechać – uciął.
Źródło: sport tvp