MKS Chojniczanka Chojnice nie przełamała się i tym razem, gospodarze sobotniego spotkania ulegli 1-3 Stomilowi Olsztyn. Jedyne trafienie dla przegranych zdobył Krystian Wachowiak, zaś dla gości trafiali Grzegorz Lech, Artur Siemaszko oraz Oktawian Skrzecz.
Lepiej w spotkanie weszli goście, którzy z racji na dużo wyższą pozycję w tabeli jak najszybciej chcieli pokazać kto jest kim na murawie, już w 3. minucie Szymon Sobczak wyszedł do piłki zagranej na dobieg, dogonił ją, po czym wystawił koledze, a ten został na szczęście dla gospodarzy zablokowany. W 11. minucie to jednak MKS Chojniczanka mogła cieszyć się z prowadzenia, pierwsza akcja i od razu gol dla gospodarzy. Na listę strzelców wpisał się Krystian Wachowiak, który trafił do pustej bramki po genialnej akcji Aghwana Papikjana. Pomocnik minął dwóch rywali, a potem uderzył. Jego próbę Skiba jeszcze obronił, ale wobec dobitki okazał się bezbronny. Dziewięć minut później blisko wyrównania byli goście, najpierw uderzał Siemaszko, potem Sobczak, ale tym razem dwie bardzo dobre interwencje Janukiewicza i jednego ze stoperów. W 29. minucie mieliśmy jednak remis w Chojnicach, zasłużoną bramkę zdobył Grzegorz Lech. Po dośrodkowaniu z prawej strony Lech skierował głową futbolówkę do siatki. Było to jego czwarte trafienie w tym sezonie. Po pierwszej połowie mieliśmy wynik 1-1.
Druga część spotkania również nie zapowiadała się inaczej, niż na dominację gości i tak też to wyglądało. Już w 52. minucie groźnie było pod bramką chojniczan, dośrodkował Sobczak, ale jego kolega został nabity przez interweniującego stopera i piłka wyszła za linię końcową. Sześć minut później gospodarze, a konkretnie Emil Drozdowicz miał dwie niesamowite szanse na prowadzenie dla swojej drużyny. Najpierw jego niezłą próbę obronił jednak Skiba, by po chwili zawodnik MKS Chojniczanki uderzył ponad poprzeczką po świetnym zwodzie i zmyleniu obrońcy Stomilu. W 70. minucie niewykorzystane sytuacje zemściły się i olsztynianie wyszli na prowadzenie, trafienie zaliczył Artur Siemaszko, który odwrócił się z piłką, by po chwili zmieścić ją przy lewym słupku. Piękne zachowanie i drugi gol tego zawodnika w tym sezonie. Dwie minuty później okazję miał Mateusz Żukowski, ale i tym razem świetnie w bramce Skiba. Ostatnie minuty należały w pełni do gości, którzy jeszcze w 93. minucie przypieczętowali trzy punkty trzecim trafieniem tego dnia, ostatnią bramkę w meczu zdobył Oktawian Skrzecz, który to 30 metrowy rajd zakończył wykorzystaną sytuacją sam na sam z golkiperem gospodarzy. Finalnie Stomil Olsztyn pokonał na wyjeździe MKS Chojniczankę Chojnice 1-3