[Fortuna I Liga]: Grad bramek w Bielsku-Białej. Stomil znów traci punkty

18 kwi 2019, 21:53

Podbeskidzie Bielsko-Biała podejmowało dziś na własnym stadionie Wigry Suwałki. Gospodarze nie walczą już o nic, Wigry są w samym środku cyklonu, zwanym „walką o spadek”. W tym spotkaniu padło aż 6 bramek! Z kolei w Olsztynie, Chrobry Głogów wziął głęboki wdech i uciekł znad kreski, wygrywając 0:2 na wyjeździe.

Bielszczanie zaczęli spotkanie zdecydowanie lepiej i już w pierwszej akcji objęli prowadzenie. Michał Rzuchowski szybko otworzył wynik spotkania. Górale przez pierwsze pół godziny nie schodzili z połowy gości, jednak mieli problem ze stwarzaniem klarownych sytuacji. Wydawało się, że zawodnicy Krzysztofa Brede mają mecz pod kontrolą. Piłkarze gości jednak skutecznie uśpili rywala i przeszli do ataku.

W 35. minucie zespół z Podlasia przeprowadził pierwszą ofensywną akcję. Filip Karbowy kapitalnie uderzył zza pola karnego, wykonując rzut wolny. Zakręcił piłkę z ostrego kąta w taki sposób, że wpadła do bramki obok dalszego słupka. Chwilę później, było już 1:2. Robert Bartczak wpadł w pole karne, wyciął go Rzuchowski, który za to zagranie wyleciał z boiska. Jedenastkę pewnie wykorzystał Joel Huertas. W ciągu 180 sekund całkowicie zmienił się układ sił. Bielszczanie nie dość, że musieli grać przez blisko godzinę w osłabieniu, to jeszcze musieli gonić wynik.

Jeżeli ktoś myślał, że mecz będzie nudny, to widowisko dopiero się rozkręcało! W drugiej połowie znów ofensywnie ruszyli gospodarze. Valerijs Šabala dopadł piłkę przed Węglarzem w polu karnym i został przez bramkarza Wigier zahaczony w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Adrian Rakowski. Jedenaście minut później bielszczanie dołożyli kolejne trafienie. Po faulu na Šabali pięknym strzałem z około trzydziestu metrów popisał się Bartosz Jaroch. Piłka wpadła w samo okienko. Kapitalny rzut wolny!

Ostatnie słowo w tym spotkaniu jednak należało do gości. W zamieszaniu podbramkowym gola na wagę jednego punktu strzelił rezerwowy, Adrian Piekarski. Remis pozwolił Wigrom utrzymać się nad strefą spadkową przynajmniej do soboty, gdy GKS Katowice, który może je wyprzedzić, zmierzy się na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

 

W ostatnim spotkaniu rozgrywanym dzisiaj w ramach Fortuna I Ligi, Stomil Olsztyn dał się ograć na własnym stadionie Chrobremu Głogów. Sprawę w drugiej połowie załatwili Szymon Drewniak oraz Mateusz Machaj. Stomil dalej znajduje się nad kreską, ale ma tyle samo punktów co Bytovia Bytów. Zespół z Olsztyna oraz Suwałek muszą dalej bić się o utrzymanie. Teraz każdy błąd, może być na wagę spadku!

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA