Fortuna I Liga: 12 bramek w trzech spotkaniach. Miedź pewnie ogrywa lidera

Aktualizacja: 6 lut 2023, 15:31
2 lis 2019, 20:08

          W najciekawszym meczu soboty spadkowicz z ekstraklasy podejmował rewelacyjnego beniaminka Fortuna I Liga, aktualnego lidera tabeli Radomiak Radom. Mecz stał na wysokim poziomie, a obydwie ekipy potwierdziły ekstraklasowe aspiracje zgłaszane w czasie trwania rundy jesiennej. W innych dzisiejszych spotkaniach 16. kolejki rozgrywek nie brakowało ani emocji, ani bramek.

Radomianie jak w każdym meczu rozpoczęli grę w otwarte karty i w 12. min. Leandero mógł zdobyć prowadzenia dla lidera. Odpowiedź zawodników Miedzi była błyskawiczna. Akcję rozpoczął Kort, zagrał do Zielińskiego, a ten udanie sprytnie uderzył na bramkę i prowadzenie  w 13. min objęli legniczanie.   Gospodarze idąc za ciosem przeprowadzili cztery minuty później kolejną akcję, po której wywalczyli kornera. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w okolicy linii bramkowej wyskoczył Purzycki i było 2-0. W 28. min. Leandro miał  szansę na gola kontaktowego. Poradził sobie już z legniczaninem, ale strzelił obok słupka. W 39. min. okazję na podwyższenie rezultatu mieli znów miejscowi, ale radomscy defensorzy zażegnali niebezpieczeństwo.

Co się odwlecze… W 42. min. Łukowski strzelał na bramkę radomską, a rykoszet zmylił Kochowskiego i Miedź prowadziła 3-0. Pierwsza część gry była więc nokautem lidera, który doprawdy na taki wynik nie zasłużył. Była to bowiem przyzwoita połowa wykonaniu radomian, a zabrakło tylko skuteczności.

Obrotem sprawy w pierwszej części goście z Radomia się nie załamali i po przerwie dążyli do zmiany rezultatu. W 50. min. przyjezdni mieli 100-procentową okazję, ale nie popisał się dobijający po wcześniejszym strzale Mikita. Jednak w 52. min. po kontrowersjach, gdzie nastąpił faul – przed polem karnym czy na jego linii – do piłki ustawionej na 11. metrze podbiegł Ojamma i uderzył… daleko od bramki. Niewykorzystany rzut karny zdopingował gości do wzmożonego wysiłku. Kilkadziesiąt sekund później znów blisko gola był Radomiak, lecz z linii bramkowej piłkę wyekspediowali obrońcy z Legnicy.

Inicjatywa w drugiej części pojedynku należała w dalszym ciągu do Radomiaka. W 69. Min. po dalekim wrzucie z autu w pole karne, w dobrej sytuacji przestrzelił Makowski. Natomiast minutę później po dośrodkowaniu w „szesnastkę” Makowski z Abramowiczem nie mogli ustalić który będzie strzelał i kolejna szansa radomian stanęła na niczym. W 77. min. radomscy gracze jeszcze raz dowiedli, że w tym meczu mają problem ze skutecznością. Na pustą bramkę uderzył Mikita, ale tym razem jak spod ziemi wyrósł Warcholak i wybił piłkę. W 86. min. kolejna akcja przyjezdnych zakończyła się nareszcie golem, a celnym strzałem wykończył ją Górski. Na więcej radomskiej ekipie zabrakło już czasu i pełnej ilości zawodników. Już w doliczonym czasie gry Jakubik otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę .

MIEDŹ LEGNICA 3:1 RADOMIAK RADOM

Zieliński 12. min., Purzycki 17. min., Łukowski 42. min. – Górski 86. min.

W Grudziądzu miejscowi piłkarze podejmowali Odrę Opole. Po mało interesującej 1. połowie, w której było dużo walki, ale mało ciekawych  zagrań, w 2. części piłkarze postanowili rozgrzać zziębniętą publiczność.  W 56. min. na bramkę opolan strzelił Monterde, a po rykoszecie piłka zaskoczyła bramkarza Odry. Prowadzeniem 1-0 zawodnicy Olimpii nie cieszyli się długo. W 62 min. Piech z niewielkiej odległości doprowadził do wyrównania. Piłkarze Odry zwietrzyli szansę na dobry wynik w dzisiejszym meczu, ale ekipa z Grudziądza odgryzła się trzema świetnymi akcjami, a których dwie wykorzystała. W 75. min. Haydary wykorzystał idealne nagranie Ciechanowskiego, a w 85. min. po błędzie  bramkarza  z Opola udaną dobitką popisał Kona i ustalił wynik meczu.  Ekipa z Grudziądza pewnie zatem pokonała Odrę Opole 3-1 umacniając swoją pozycję w środku tabeli.

OLIMPIA  GRUDZIĄDZ  3:1 ODRA OPOLE

Monterde 56. min., Haydary 75. min., Kona 85 min. –  Piech 62 min.

W Niecieczy spotkały się ekipy pretendujące przynajmniej do zajęcia miejsca w pierwszej „6”. Bruk –Bet Termalica oraz jastrzębski GKS od początku gry postawiły na otwarte widowisko. Prowadzenie dla niecieczan zdobył z rzutu karnego w 23. min. Gergel. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Ali w 27. min. wykorzystał rozluźnienie w szeregach obronnych Niecieczy i doprowadził do wyrównania. W pierwszej części mogły paść jeszcze kolejne gole, ale skończyło się  na dwóch.

Po przerwie obie ekipy zadały rywalowi jeszcze po jednym ciosie. Najpierw piłkarze z Niecieczy w 54. min. pojedynku odzyskali prowadzenie, a strzelcem gola był Miković. Nie wyciągnęli jednak wniosków z pierwszej odsłony konfrontacji i niebawem znów w najmniejszej miejscowości z I-ligową drużyną piłkarską był remis. Wystarczyło 10 minut przewagi graczy z Jastrzębia, aby Wróbel wpisał się na listę strzelców. Mimo dążenia obu ekip do rozstrzygnięcia zawodów na swoją korzyść, remisem 2-2 zakończyło się to niezłe spotkanie.

BRUK-BET  TERMALICA  NIECIECZA  2:2 GKS 1962 JASTRZĘBIE

Gergel  23. min. z karnego, Miković 54. min.  – Ali 27. min., Wróbel 64. min.

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA