Odra Opole zremisowała u siebie z Sandecją Nowy Sącz 1-1 po bramkach Dominika Kuna oraz Szymona Skrzypczaka, zaś Stomil Olsztyn dzięki wygranej 1-0 nad Stalą Mielec wskoczył na pozycję lidera Fortuna I Ligi.
Odra Opole – Sandecja Nowy Sącz:
Spotkanie ostatniej z trzynastą ekipą w tabeli na pewno nie zapowiadało się na hit 9. kolejki Fortuna I ligi, to właśnie tam jednak zobaczyliśmy lepszą jeżeli chodzi o zdobycze bramkowe pierwszą połowę, aniżeli w drugim spotkaniu rozgrywanym w tym samym czasie. Pierwszą groźną akcją mogli pochwalić się goście, już w 2. minucie spotkania w Opolu dośrodkowanie gości ofiarnie blokować musiał Adam Mesjasz. Trzy minuty później goście byli już bardziej skuteczni, na prowadzenie 1-0 Sandecja wyszła za sprawą trafienia Dominika Kuna, dla którego było to drugie trafienie w tym sezonie. Efekt nowej miotły w Opolu nie przynosił rezultatów, przynajmniej nie na początku spotkania, kiedy to gospodarze totalnie oddali pole nowosądeczanom.
Nie minęły kolejne trzy minuty, a mogło być wyrównanie dla opolan, tym razem niecelnie jednak dośrodkowywał Krzysztof Janus, a szkoda, bo w polu karnym dobrze ustawiony był Szymon Skrzypczak. W 13. minucie futbolówka znów szukała strzelca premierowej bramki, jednak w tej akcji Kun pomylił się i przymierzył obok słupka bramki strzeżonej przez Kacpra Rosę. W 18. minucie z rzutu wolnego pięknie przymierzył Sebastian Bonecki, ale i tym razem bramkarz gości był na posterunku. Dwie minuty później lokalni kibice mogli wreszcie wyskoczyć z krzesełek radując się z pierwszej bramki u siebie dla Odry, a drugiej w całym sezonie ligowym. Na listę strzelców wpisał się Szymon Skrzypczak i mieliśmy wynik 1-1. W 31. minucie meczu kolejna akcja gości, Maciej Małkowski pomknął na skrzydle w stronę bramki przeciwnika. Po chwili zdecydował się na uderzenie, obronił to bramkarz, lecz wobec doibtki Klichowicza był bezradny. Chorągiewka arbitra liniowego poszybowała w górę i bramka nie została uznana z powodu spalonego. Po pierwszej połowie w Opolu mieliśmy remis 1-1.
Druga część meczu nie była już tak skuteczna dla obu drużyn. Po wyjściu z szatni lepiej rozpoczęli goście, którzy już w 52. minucie mieli okazję na gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzeniu Macieja Małkowskiego. Znowu niecelnie, choć Kacper Rosa bezpiecznie rzucił się w stronę piłki. Cztery minuty później futbolówka już trzepotała w sieci Sandecji, ale arbiter odgwizdał faul popełniony przez Mateusza Wypycha. W 74. minucie w sytuacji sam na sam znakomicie zachował się bramkarz gospodarzy – Kacper Rosa, który tym samym wybronił swój zespół przed stratą bramki i zapewne kolejną przegraną u siebie. Końcówka zdecydowanie należała do gości, którzy atakowali raz za razem, W 84. minucie dobrze zachował się Mateusz Wypych, który zablokował uderzenie rywala. I tak też remisowo zakończył się mecz w Opolu.
Stomil Olsztyn – Stal Mielec:
W Olsztynie mieliśmy okazję obejrzeć pojedynek lokalnego Stomila ze Stalą Mielec, gospodarze jako szósta ekipa w tabeli podejmowali lidera z Mielca. W spotkaniu na szczycie nie było jednak fajerwerków, a bardziej szachy w wykonaniu obu zespołów. W miarę upływu czasu rosła jednak przewaga gospodarzy, w 26. minucie dogodną sytuację na strzelenie bramki miał Artur Siemaszko, ale w ostatniej chwili piłkę wygarnął mu defensor Stali. Siedem minut później okazję mieli goście, Szymon Stasik dogrywał w pole karne w kierunku Mateusza Maka. Futbolówkę wybił Lukas Kuban i było po okazji. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Druga połowa była zupełnie inna od pierwszej, a to gwarantowało emocje do końca. W 49. minucie groźnie było w polu karnym Stomilu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka minęła dwóch piłkarzy Stali, ale obyło się bez straty gola. Cztery minuty później okazja dla gospodarzy, silnie uderzał z rzutu wolnego Grzegorz Lech, ale i refleksem między słupkami wykazał się Seweryn Kiełpin. Sześć minut później znakomita składna akcja Stali. W polu karnym piłka trafiłaa do Bartosza Nowaka, a ten uderzył w słupek, który po potężnym trafieniu trzęsie się zapewne do teraz. W 60. minucie wreszcie kibice w Olsztynie mogli cieszyć się z prowadzenie w meczu z liderem Fortuna I Ligi, bramkę zdobył Szymon Sobczak. Grzegorz Hajda długim podaniem uruchomił Sobczaka. Napastnik Stomilu w polu karnym popisał się precyzyjnym uderzeniem i dał Stomilowi prowadzenie. Do końca nie udało się już żadnej z drużyn zmienić wyniku spotkania, za to w 85. minucie druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Lukasa Bielaka, który faulował Artura Siemaszkę! Stal musiała kończyć w dziesiątkę, dzięki czemu gospodarze pokonali ich 1-0.