Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało pierwszy mecz 6. kolejki Fortuna I ligi 2019/2020. Rywalem Górali była Olimpia Grudziądz.
Mecz od początku układał się pomyśli gospodarzy. Podbeskidzie jako pierwsze kopnęło piłkę, a po 14. minutach byli już na prowadzeniu. Strzelcem gola okazał się Aleksander Komor, który trafił do bramki po dośrodkowaniu z rzutu różnego wykonywanym przez Łukasza Sierpinę.
Pierwszą poważną okazję na gola mieliśmy w 11. minucie, kiedy to szansę z rzutu wolnego dostali piłkarze z Bielska. Dośrodkowanie, które wykonał Łukasz Sierpnia było jednak słabej jakości i piłkę spokojnie wyłapał Łukasz Sapela.
Po strzeleniu gola gospodarze poszli za ciosem. W 17. minucie Sierpina dośrodkował na głowę Komora, lecz tym razem fatalnie spudłował.
Chcąc iść za głosem twierdzenia mówiącego, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, przyjezdni zaatakowali kilka sekund później. Bliski strzelenia był Jakub Łukowski, lecz akcję uratował obrońca gospodarzy – Bartosz Jaroch.
Od tej pory ataki Olimpii stawały się coraz groźniejsze, lecz na posterunku był bramkarz Podbeskidzia – Martin Polacek. Trzeba przyznać, że dużą zasługę w utrzymaniu korzystnego wyniku mieli obrońcy, którzy dobrze wspierali Polacka.
Pod koniec pierwszej połowy szansę na podwyższenie rezultatu mieli gospodarze. Sierpnia popisał się kolejnym dośrodkowaniem, które zakończył głową Marko Roginić. Sapelę uratowała poprzeczka.
Początek drugiej połowy to nic innego jak powielanie udanych schematów z pierwszej części gry. W 47. minucie piłkę dośrodkowywał Sierpnia, a Komora uderzył tuż nad poprzeczką.
W 54. minucie padł kolejny gol. Tym razem strzelcem okazał się Tomasz Nowak, a drużyna z Bielska-Białej prowadziła 2:0. Dająca bramkę akcja była na przestrzeni godziny wielokrotnie stosowana. Sierpina dośrodkował w pole karne, gdzie jeden z obrońców wybił piłkę prosto pod nogi Nowaka, któremu nie pozostało nic innego jak strzelić w światło bramki.
Nieco innego futbolu mogliśmy doświadczyć w 64. minucie, gdy strzałem sprzed pola karnego popisał się Marko Roginić. Do szczęścia brakło bardzo nie wiele. Piłka powędrowała w boczną siatkę.
Tuż przed końcem spotkania emocje sięgnęły z zenitu. Wszystko za sprawą bramki Olimpii. W 81. minucie Jakub Łukowski, który jakby chciał zrehabilitować się za nie wykorzystaną szansę na początku gry. Pomocnik gości ruszył z odważną akcją, minął obrońcę i silnym strzałem pokonał bezradnego Polacka. Wynik 2:1 pozostawiał jeszcze cień nadziei Olimpii na dodatkowy punkt lidze.
Ostatecznie gospodarze wzięli się do roboty. Do gry włączył się Ivan Martin. Najpierw próbował strzału z dalszej odległości, zaś w doliczonym czasie gry znalazł się w sytuacji sam na sam z Sapelą, lecz w ostatniej chwili wyskoczył Lukas Duriska.
Tym samym zwycięstwo odnosi Podbeskidzie, które na własnym stadionie pokonało drużynę przyjezdnych 2:1. Po sześciu kolejkach zawodnicy z Bielska-Białej mają na koncie 10, zaś piłkarze z Grudziądza 6 punktów. W kolejnej rundzie Olimpia będzie chciała odegrać się na Warcie, zaś chcące kontynuować zwycięsko ścieżkę Podbeskidzie zagra z Termaliką.
24 sierpnia 2019, godz. 14:30 – Fortuna I Liga
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 Olimpia Grudziądz
14. Komor, 54. Nowak, 80. Łukowski
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Polacek – Jaroch, Komor, Osyra, Modelski, Danielak, Figiel, Sieracki (Sopoćko), Nowak (Rzuchowski), Sierpina (Martin), Roginić
Trener: Krzysztof Brede
Olimpia Grudziądz: Sapela – Wawszczyk, Ocenas, Duriska, Ciechanowski, Handzlik (Criciuma), Nowicki (Frelek), Kona, Alves (Janczukowicz), Łukowski, Haydary
Trener: Mateusz Pawlak