Niemiecki bobsleista Francesco FRIEDRICH wraz ze swoim partnerem Alexandrem SCHULLEREM wygrał w sobotę kolejne zawody cyklu Pucharu Świata w dwójkach bobslejowych na jedynym na świecie naturalnym torze bobslejowym w szwajcarskim Sankt Moritz – miejscu Igrzysk Olimpijskich w 1948 roku. Bardzo dobrze spisał się polski pilot Mateusz LUTY, który zajął wysokie siódme miejsce.
Ten sezon bezsprzecznie należy do dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Pjonczangu i wielokrotnego mistrza świata, który wyraźnie dominuje w rywalizacji pucharowej nad swoimi rywalami. Było to szóste z rzędu zwycięstwo niemieckiego zawodnika na sześć rozegranych dotychczas zawodów. Na torze w Sankt Moritz FRIEDRICH zwyciężył w obu ślizgach na tym wyjątkowym torze, uzyskując łączny czas 2:12:29 sekund. Drugie miejsce zajął rodak FRIEDRICHA – Johannes LOCHNER z Christianem RASPEM – ze stratą 0,40 sekundy, a trzecie miejsce – już niejako tradycyjnie – łotewski pilot Oskars KIBERMANIS z Matissem MIKNISEM ze stratą o,51 sekundy. Mateusz LUTY z Krzysztofem TYLKOWSKIM, zdobywając siódmą lokatę, powtórzył swoje najlepsze osiągnięcie w historii startów w Pucharze Świata z zawodów w Koenigssee. A mogło być jeszcze lepiej, gdyż Polacy po pierwszym ślizgu zajmowali doskonała piątą pozycję ze stratą tylko 0,15 sekundy do trzeciego miejsca. Niestety, drugi ślizg był słabszy w wykonaniu polskich zawodników (w sumie ósmy czas) i z tego powodu spadli o dwie pozycje. Nie zmienia to jednak faktu bardzo dobrego rezultatu polskich bobsleistów, którzy można powiedzieć zadomowili się już na dobre w dziesiątce najlepszych zawodników świata w rywalizacji pucharowej.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Francesco FRIEDRICH z dorobkiem 1350 punktów przed Łotyszem KIBERMANISEM – 1204 punkty i sensacją obecnego sezonu, czeskim pilotem Dominikiem DVORAKIEM – 928 punktów. LUTY zajmuje świetną szóstą pozycję z dorobkiem 856 punktów. 27 stycznia zawody czwórek i szansa na kolejny dobry występ przed polskim pilotem.