Wczoraj i dziś reprezentacja Polski rozegrała mecze towarzyskie z Portugalią w Guardzie. Oba spotkania zakończyły się porażkami, jednak momentami gra Polaków wyglądała nieźle, zawodzili między innymi sędziowie.
We wczorajszym spotkaniu nasi reprezentacji musieli uznać wyższość 4. drużyny świata, ulegając jej 4:1. Polakom zabrakło szczęścia, gdyż w pierwszej połowie obijali słupki i poprzeczkę bramki strzeżonej przez Bebe. Na ostatnie 4. minuty meczu, przy wyniku 2:1, trener Andrzej Bianga zdjął z boiska bramkarza, jednak jego podopieczni nie wykorzystali przewagi w polu, tracąc dwie bramki, nie zdobywając żadnej. Dla Portugalii gole zdobywali Cardinal i Ricardinho (po dwie), dla Orłów trafił Marcin Mikołajewicz.
Dziś Biało-Czerwoni przegrali spotkanie 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Tiago Brito i Fábio Cecílio. W końcówce meczu doszło do skandalicznej sytuacji. Portugalscy sędziowie nie zauważyli faulu Portugalczyków, dwóch polskich zawodników znalazło się na parkiecie. Z kontrą pobiegli gospodarze i Cecilio zdobył bramkę, ustalającą wynik meczu. Warto nadmienić, iż był to 6. faul akumulowany, za który Polacy powinni dostać rzut karny.
Mimo dwóch porażek, gra naszych reprezentantów może cieszyć. Polacy momentami jak równy z równym grali z 4. drużyną świata. Odkąd Andrzej Bianga objął zespół, wyraźnie widać poprawę gry. Czekamy na kolejne, bardziej szczęśliwe spotkania Biało-Czerwonych!
