Wigry Suwałki – GKS Katowice 3:2 (1:1)
21′ Zapolnik (W)
23′ Szołtys (G)
47′ Kędziora (W)
61′ Bartkowski (W)
90+3′ Lebedyński (G)
Podopieczni Jerzego Brzęczka chcieli za wszelką cenę zdobyć w Suwałkach trzy punkty. W ubiegłej kolejce przegrali, mimo znacznej przewagi, z Drutex-Bytovią 0:1. W dodatku ich dzisiejsi rywale okazali się lepsi w bezpośrednim starciu w rundzie jesiennej (przyp. red. w 1. kolejce Wigry zwyciężyły 1:0). Jednak to gospodarze mogli już w 5. minucie otworzyć wynik spotkania. Bliski pokonania Abramowicza był Adamek, ale górą z tego pojedynku wyszedł golkiper katowickiego zespołu. GieKSa kilka minut później również stworzyła groźną akcję, ale bohaterem Wigier okazał się Zapolnik. Ten sam piłkarz w 21. minucie jako pierwszy zdobył gola w meczu i wyprowadził drużynę z Suwałk na prowadzenie. Jednak to prowadzenie nie trwało zbytnio długo, gdyż zaledwie dwie minuty. Celnym strzałem zza pola karnego popisał się młodzieżowiec w barwach przyjezdnych, Paweł Szołtys. Do końca pierwszej połowy nie widzieliśmy już żadnej bramki, aczkolwiek nie brakowało sytuacji ku temu, głównie ze strony gości.
Piłkarze z Wigier nie mogli lepiej rozpocząć drugiej połowy. W 47. minucie po podaniu Zapolnika bramkę zdobył Kędziora i znowu gospodarze wyszli na prowadzenie. Katowiczanie, tak jak przy poprzedniej stracie gola, mogli szybko odpowiedzieć, ale udaną interwencją popisał się Wichtowski. Goście atakowali, a gospodarze liczyli na kontry. Jedna z nich powiodła się w 61. minucie, po której futbolówkę do bramki GieKSy skierował Bartkowski. Warto dodać, że po raz kolejny duży wpływ w akcji miał Zapolnik, który po raz drugi zaliczył asystę. Obraz gry nie zmienił się – Wigry wciąż zagrażały kontrami i katowiczanie, dzięki sporemu szczęściu, wciąż przegrywali różnicą dwóch bramek.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Wigier 3:2, gdyż jeszcze w doliczonym czasie gry stratę zmniejszył Lebedyński. Podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali drugi mecz z rzędu.
Zagłębie Sosnowiec – Chojniczanka Chojnice 1:1 (1:0)
26′ Sanogo (Z)
85′ Biskup (C)
Pojedynek między tymi drużynami okrzyknięto hitem 18. kolejki. I nie ma się czemu dziwić skoro Chojniczanka przed pierwszym gwizdkiem zajmowała pierwsze miejsce, a Zagłębie znajdowało się dwie pozycje niżej. Od pierwszej minuty byliśmy świadkami ciekawego spotkania. Najpierw Najemski próbował wyprowadzić Zagłębie na prowadzenie, a chwilę później, po drugiej stronie boiska usiłował to zrobić dla Chojniczanki Biskup. Wynik otworzył w 26. minucie Vamara Sanogo. Dla Francuza to piąta bramka w tym sezonie.
W drugich 45 minutach lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Soaeresa. Zagrożenie pod bramką sosnowiczan stworzyli Mikołajczak oraz Zawistowski, ale albo Szumski ratował swój zespół przed utratą gola, albo futbolówka minęła bramkę Zagłębia. Do ważnego wydarzenia doszło w 70. minucie, kiedy to sędzia Daniel Stefański ukarał Kosakiewicza drugą żółtą kartką i od tego czasu Chojniczanka musiała grać w „10”. Choć goście starali się wciąż mieć inicjatywę w ofensywie, to bez wykluczonego piłkarza było im bardzo trudno stworzyć jakąś dogodną sytuację. Ta nadarzyła im się w 83. kiedy przyjezdni otrzymali w prezencie rzut karny. Biskup co prawda nie wykorzystał jedenastki, ale sędzia powtórzył jego próbę. Przy drugiej okazji pomocnik Chojnic nie pomylił się i grający w „10” lider wyrównał w 85. minucie.
Wynik nie uległ zmianie i Zagłębie zremisowało z Chojniczanką 1:1. Kibice gospodarzy z pewnością liczyli na korzystniejszy wynik.