Augsburg wygrał na wyjeździe 0:1 z Werderem Brema i zwiększył swój dorobek punktowy. Aktualnie ma na koncie 6 punktów po sześciu kolejkach. Bohaterem spotkania został Rafał Gikiewicz, który obronił rzut karny w 95. minucie meczu. Polak po interwencji rozjuszył ultrasów Werderu.
Gikiewicz zapewnia 3 punkty i podnosi ciśnienie kibicom gospodarzy
Sytuacja Augsburga na początku sezonu nie wygląda zbyt kolorowo. Dotychczas po pięciu spotkaniach miał na koncie zaledwie 3 punkty i to po zaskakującym zwycięstwie nad Bayerem Leverkusen. Faworytem dzisiejszego spotkania byli więc piłkarze z Bremy, ale szczęście było dziś po stronie Augsburga i Rafała Gikiewicza.
Werder Brema wyszedł na prowadzenie w 31. minucie po strzale Fullkruga, ale sędziowie od razu wskazali pozycję spaloną i pierwsze połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie na jednobramkowe prowadzenie wyszli goście, którzy za wszelką cenę chcieli obronić ten wynik.
Gorąco zrobiło się w doliczonym czasie gry, gdy Bauer, obrońca Augsburga zagrał ręką w polu karnym. Temperatura spotkania momentalnie się podniosła i doszło do sporego zamieszania, po którym sędzia pokazał trzy żółte kartki. Chwilę później do rzutu karnego podszedł Marvin Ducksch, ale Gikiewicz dobrze wyczuł jego intencje i pewnie obronił strzał zmierzający do bramki.
Zaraz po wykonanej paradzie, ekscentryczny bramkarz, który nie boi się konfrontacji z kibicami, co udowodnił już kilka razy, sprowokował siedzących za bramką ultrasów gospodarzy. Gikiewicz wykonał w ich kierunku gest nasłuchiwania i „prosił” o doping”. W tym momencie kilkunastu fanów Werderu zeskoczyło z murawy i podeszło do band reklamowych, aby rozmówić się z Polakiem. Całą sytuację można zobaczyć na poniższym filmie. Bramkarz za to zachowanie otrzymał żółtą kartkę.
Rafal Gikiewicz ja teräspallit.😵
Ensin rankkari kiinni 90+4 ja sen jälkeen terveiset Werder Bremen kannattajille.🤫#Bulifi #Bundesliga pic.twitter.com/k90tTtsgNm
— Viaplay Urheilu (@ViaplayUrheilu) September 9, 2022
Rafał Gikiewicz obronił już drugi rzut karny w tym sezonie i potwierdził swoją doskonałą dyspozycję, która być może zapewni mu udział w nadchodzącym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Czesław Michniewicz przyznał, że 34-latek jest obserwowany przez sztab, a kontuzja Wojciecha Szczęsnego sprawiła, że „Giki” może otrzymać powołanie.
W meczu przeciwko Werderowi przez pełny wymiar czasu zagrał również Robert Gumny. Były obrońca Lecha Poznań pokazał się z dobrej strony.
Rosja wraca do gry w piłkę z Europą! Skandal w Bośni i Hercegowinie