Górnik Łęczna pokonuje Legię! Dramatyczna postawa mistrza Polski

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:30
13 sie 2016, 19:53

Górnik Łęczna niespodziewanie pokonał Legię Warszawa na Arenie Lublin 1:0 (0:0). Aktualny mistrz Polski zagrał fatalny mecz, a od klęski nie uchronił ich nawet obroniony przez Malarza rzut karny.

W zeszłym sezonie oba zespoły spotkały się trzykrotnie. Wszystkie mecze wygrała wówczas Legia. Najpierw w trzeciej kolejce Ekstraklasy po dwóch bramkach Nemanji Nikolicia pokonała klub z Łęcznej 2:0, by półtorej tygodnia później takim samym wynikiem wygrać w 1/16 Pucharu Polski. Ostatnie spotkanie miało miejsce w grudniu 2015 roku, kiedy to w 18. kolejce na stadionie przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie gospodarze wygrali 2:1.

Przed meczem wydawało się, że Sergiusz Prusak nie ma większych szans na grę ze względu na złamany palec. Jednak mimo kontuzji kapitan gospodarzy wyszedł w pierwszym składzie. Z kolei Legioniści musieli radzić sobie bez odpoczywającego Nikolicia i Tomasza Jodłowca.

Górnik nie przestraszył się aktualnego mistrza Polski i zaatakował już w pierwszych minutach meczu. Danielewicz świetnie podał do Grzelczaka, a ten niepilnowany miał czas, by wybrać w którą część bramki strzelić. Ostatecznie trafił jednak wprost w leżącego Malarza. Legioniści nie potrafili odpowiedzieć żadną groźną akcją a gospodarze szukali swoich sił w stałych fragmentach gry. W 16. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Leandro, piłka trafiła do Szmatiuka, który główkował tuż nad poprzeczką. 9 minut później gospodarze domagali się podyktowania rzutu karnego, po tym jak po interwencji Pazdana na murawę padł Śpiączka. Sędzia nie uznał jednak tego zagrania za przewinienie. Chwilę później ponownie bardzo ważną interwencją popisał się Pazdan wybijając piłkę po dośrodkowaniu Leandro.

Piłkarze Górnika strzelali dziś ślepakami. W 37. minucie po katastrofalnym wybiciu piłki przez Rzeźniczaka stuprocentową okazję miał Śpiączka, ale fatalnie spudłował z bliskiej odległości. Legia jedyną dogodną sytuację na zmianę wyniku miała tuż przed końcem pierwszej połowy. Do strzału głową doszedł Pazdan, ale piłka po koźle przeleciała nad poprzeczką.

Trener Besnik Hasi obudził w przerwie Legionistów. W 50. minucie Langil dośrodkował do Hamalainena, a Fin bez przyjęcia zmusił Prusaka do interwencji. Niewiele brakowało, a Górnik odpowiedziałby kuriozalną bramką. Leandro zdecydował się na dośrodkowanie z lewej części boiska, a piłka odbiła się od poprzeczki. Po niemrawym fragmencie spotkania Prijović zagrał do Hamalainena, a ten po raz drugi celnie, ale zbyt lekko uderzył na bramkę Prusaka.

W 67. minucie sędzia Jakubik wskazał na jedenasty metr po tym jak Piesio trafił w rękę Pazdana. Rzut karny wykonywany przez Grzegorza Bonina świetnie obronił jednak Malarz. 36-letni bramkarz i Pazdan byli jedynymi pozytywnymi postaciami w tym meczu Wojskowych. Pierwszy z nich popisał się kapitalną interwencją po strzale głową Vojo Ubiparipa. Kibice zgromadzeni na Arenie Lublin na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 81 minuty. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Drewniaka na gola zamienił Vojo Ubiparip. To pierwsze trafienie serbskiego napastnika dla Górnika. Legioniści nieudolnie próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, ale nie udało im się wywieźć z Lublina choćby punktu. To pierwsze zwycięstwo Górnika w tym sezonie Lotto Ekstraklasy.

Górnik Łęczna – Legia Warszawa 1:0 (0:0)
81′ Ubiparip

Górnik: Prusak – Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro – Drewniak, Danielewicz – Bonin, Ubiparip – Śpiączka (61′ Piesio) – Grzelczak (90′ Vukobratović)

Legia: Malarz – Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek – Kopczyński (84′ Nikolić), Moulin, Hamalainen (73′ Odjidja-Ofoe) – Kucharczyk, Prijović, Langil (68′ Aleksandrow)

Żółte kartki: 23′ Broź, 73′ Hlousek, 91′ Moulin

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA