Górnik Łęczna przegrywa we Wrocławiu, ale zostaje w Ekstraklasie!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:44
14 maj 2016, 17:16

W ostatniej kolejce tego sezonu Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał u siebie Górnik Łęczna 3:2. Mimo tej porażki, łęcznianie zostają w Ekstraklasie na kolejny rok!

Był to tzw. mecz ożycie, jak i mecz o pietruszkę. Z jednej strony Śląsk Wrocław, który utrzymanie zapewnił sobie dawno temu i teraz może jedynie próbować ataku na 9. lokatę, a z drugiej Górnik. Górnik, który cały czas walczył o pozostanie w Ekstraklasie. Do spełnienia tego celu potrzebował zwycięstwa, albo remisu. W takim układzie nie musiałby oglądać się na goniącą drużynę z Zabrza.

Mecz rozpoczął się nie najlepiej dla gości. Już w 5. minucie indywidualną akcją popisał się Ryota Morioka i wpakował piłkę do siatki rywali. Gra gości momentami była bardzo chaotyczna, nie wiedzieli co zrobić z piłką i gubili się w akcjach ofensywnych. Jednak w 20. minucie Przemysław Pitry wyrównał stan meczu pięknym golem zza pola karnego. Później była typowa wymiana ciosów, czasem groźnych, a czasem niezbyt. Swoje okazje mieli m.in. Piesio, czy Mervo, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Po zmianie stron to Śląsk był bardziej aktywny. Widać było, że grają bez żadnego obciążenia, z lekkością i swobodą. W 58. minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie po trafieniu Tomasa Hołoty. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później kapitalną sytuację miał ponownie obrońca wrocławian, ale trafił w poprzeczkę, a żaden z kolegów nie zdołał skierować futbolówki do pustej bramki!

To co nie udało się chwilę wcześniej wyszło tym razem. Kapitalny, krótki okres gry Śląska! Druga bramka w ciągu zaledwie dwóch minut, drugiego gola w tym meczu zdobył bowiem Morioka. Górnik był w tej chwili w bardzo złej sytuacji. W następnych fragmentach gra się nieco uspokoiła, a trenerzy przystąpili do wykonywania zmian.

Pod koniec meczu jeszcze Kamil Biliński był bliski podwyższenia wyniku, a w 91. minucie minimalne nadzieje dał gościom Śpiączka zmniejszając dystans do rywali, jednak to było wszystko, na co było stać Górnik.

Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna 3:2 (1:1)
5. Morioka, 58. Hołota, 60. Morioka – 20. Pitry, 90+1. Śpiączka

Kartki: 84. Zieliński, 85. Biliński

Składy:
Śląsk Wrocław: Pawełek – Zieliński, Celeban (C), Kokoszka, Dvali – Hateley, Hołota – Grajciar (61. Kiełb), Morioka, Pich (90+2. Dankowski) – Mervo (82. Biliński).

Górnik Łęczna: Prusak (C) – Sasin (79. Mierzejewski), Božić (66. Świerczok), Pruchnik, Leândro – Szmatiuk, Bednarek – Bonin, Nowak, Piesio – Pitry (73. Śpiączka).

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA