Katowicki Sąd Okręgowy unieważnił porozumienie Górnika Zabrze z Rozwojem Katowice dotyczące warunków spłaty prowizji za transfer Arkadiusza Milika do Bayeru Leverkusen.
O unieważnienie wniosek składali zabrzanie, którzy wreszcie dopięli swego. Porozumienie zawarto w 2014 roku, kiedy prezesem Górników był Zbigniew Waśkiewicz (obecnie Rozwój). Z racji wygaśnięcia kadencji rady nadzorczej klubu, nie miała ona uprawnień do powołania prezesa, dlatego Zabrzanie starali się unieważnić umowę.
Rozwój ma obowiązek opłacenia kosztów sądowych, które wynoszą 12 tys. złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
– Dług wynosił 259 tys. euro. Rozłożyliśmy go na raty, zrezygnowaliśmy z odsetek w przypadku dotrzymania terminów. Kosztem dodatkowym dla zabrzan byłoby tylko wynagrodzenie dla kancelarii prawnej. Górnik dzięki temu porozumieniu dostał licencję, a co za tym idzie pieniądze od reklamodawców i z Canal Plus. A potem kwestionował porozumienie – przekonywał wiceprezes Rozwoju Zbigniew Dziura.
Rozwój Katowice zagwarantował sobie 20 procent od kolejnego transferu reprezentanta Polski. Zabrzanie spłacili główną kwotę, jednak nie robili tego w określonych terminach i mieli nieprawidłowości w odsetkach. Dodatkowo działacze klubu z Katowic dwukrotnie apelowali o niewydanie zabrzanom licencji na występy w Ekstraklasie, z której i tak ostatecznie spadli.
Arkadiusz Milik latem 2011 roku podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze, którego szkoleniowcem był obecny selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka. Pod koniec 2012 roku został sprzedany do niemieckiego Bayeru Leverkusen, z którego był dwukrotnie wypożyczany. W 2015 roku Ajax Amsterdam wykupił młodego napastnika.