Kamil Grosicki, który nadal jest zawodnikiem francuskiego Stade Rennes, mówi otwarcie, że zamierza jak najszybciej zmienić klub. Reprezentant Polski jest zdecydowany i nie ukrywa, że liczy na transfer jeszcze w tym okienku.
Głównym powodem chęci opuszczenia obecnego klub nie jest problem gry, pieniędzy, czy innych aspektów sportowych. Skrzydłowy Stade Rennes nie owija w bawełnę i powiedział na łamach „Super Expressu”, jak jest naprawdę.
– To przykre, że akty terroru we Francji zdarzają się tak często i Francuzi nie mogą sobie z tym poradzić. Mieszkając tu nie można uciec myślami od tego, co się dzieje. Nie jest to komfortowa sytuacja dla mnie i całej rodziny – wyznał 28-latek.
Już podczas Euro 2016 roku mówiło się głośno o transferze Polaka do innego klubu. Najwięcej przesłanek jednak wskazywało na to, że Kamil Grosicki przeprowadzi się na Wyspy Brytyjskie i zostanie zawodnikiem Evertonu lub Liverpoolu. Temat przenosin do zespołu Jurgena Kloppa nie jest już aktualny, a ostatnio pojawiające się komplikacje, dotyczące podpisania kontraktu z Evertonem, znacznie oddaliły go od Premier League. Władze Stade Rennes żądają za Polaka 10 milionów euro.
28-latek ze Szczecina wyklucza przejście do innego zespołu z Ligue1. Najważniejsze jest dla niego bezpieczeństwo, którego obecnie nie odczuwa. Ciągłe ataki terrorystyczne nie pozwalają na normalne życie.