Kilka dni temu zarząd Miedzi Legnica podziękował za współpracę Wojciechowi Łobodzińskiemu, który w zeszłym sezonie wprowadził drużynę do Ekstraklasy. Teraz stery w klubie przejął Grzegorz Mokry. Trener wcześniej związany był z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Utrzymanie Miedzi w Ekstraklasie to misja (niemal) niemożliwa
Grzegorz Mokry wraca na stare śmieci. Trener pracował już w bowiem Miedzi jako asystent Dominika Nowaka i pierwszy trener rezerw. Dobre wyniki (średnia punktów 2.0 jesienią ubiegłego sezonu) sprawiły, że jego usługami zainteresowały się władze drugoligowych Wigier Suwałki. Ten zespół poprowadził Mokry w latach 2021-2022. Następnie szkoleniowiec przeniósł się do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tam od 21 września 2022 września był asystentem Dariusza Żurawia.
Teraz Grzegorz Mokry podejmie się jednak nowego, niezwykle trudnego zadania. Otóż 37-latek postara się utrzymać legnicką Miedź w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Misja niemożliwa? Być może. Zespół ma w tym momencie tylko sześć punktów na swoim koncie. Aby się ze strefy spadkowej, potrzebuje natomiast już dodatkowych siedmiu oczek. Pomimo tego Mokry nie traci optymizmu.
– Propozycja powrotu do Miedzi to dla mnie bardzo duże wyróżnienie. To pokazuje, że praca, którą w przeszłości wykonałem, tutaj została doceniona. Czuję przy tym duże wsparcie właściciela. Po raz trzeci na przestrzeni ostatnich lat mam zaszczyt pracować w Miedzi. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by utrzymać Ekstraklasę w Legnicy – powiedział Grzegorz Mokry.
Grzegorz Mokry trenerem Miedzi ‼️
Dla szkoleniowca to powrót do Legnicy po rocznej przerwie ⚽️ W przeszłości pracą w sztabie szkoleniowym Miedzi przyczynił się do awansu do Ekstraklasy oraz półfinału Pucharu Polski 🔝
Trenerze, witamy ponownie i życzymy powodzenia 💚💙❤️ pic.twitter.com/kLIHcZ8Bxl
— MKS Miedź Legnica (@MiedzLegnica) October 17, 2022
Nowy trener nie zostanie jednak osamotniony. Już poinformowano, że do jego składu dołączy asystent Donatas Vencevičius. Z litewskim szkoleniowiec Mokry miał okazje pracować jeszcze w Wigach Suwałki.
Skandal w meczu Wisła – Legia. „Kawał chama z niego. Mały sportowiec”