Rzekoma korupcja ze strony FC Barcelony i poważne oskarżenia sprawiły, że przy okazji niedzielnego El Clasico doszło do sytuacji bez precedensu. Klub z Katalonii nie zaprosił bowiem na mecz Florentino Pereza, który był obecny na wielu poprzednich starciach Barcy z Realem.
Tak jak przy okazji wielu poprzednich pojedynków FC Barcelony z Realem Madryt, niedzielne El Clasico na Camp Nou wygenerowało sporo emocji również poza boiskiem. Tym razem w roli głównej był Florentino Perez, który nie obejrzał starcia z wysokości trybun.
Florentino Perez nie pojawił się na El Clasico
Pojedynek ten był pierwszym od momentu, w którym Barca została oskarżona o korupcję, a Real Madryt ogłosił bycie jednym z oskarżycieli. Z tego względu włodarze FC Barcelony postanowili zrezygnować z tradycyjnego spotkania z przedstawicielami “Królewskich” przed rozpoczęciem meczu.
Przed kilkoma dniami prezes Barcy Joan Laporta zdecydowanie odniósł się do zarzutów stawianych klubowi. – Chcę stawić czoła łajdakom, którzy plamią nasz herb. Barcelona to klub z wartościami. Używamy słowa wartości nie po to, by dobrze wyglądać, ale dlatego, że wartości są naprawdę fundamentalną częścią naszego modelu doskonałości sportowej – mówił.
Wszystko to sprawiło, że na trybunach Camp Nou podczas niedzielnego starcia nie pojawił się Florentino Perez – informuje madryckie “El Mundo”. Prezes stołecznego klubu stwierdził, że jego wizyta zostałaby negatywnie oceniona, dlatego uznał, że nie ma sensu generować aż takiego ryzyka.
🔴 Florentino Pérez no acudirá al clásico del Camp Nou https://t.co/775cHRYmqp
— EL MUNDO (@elmundoes) March 18, 2023
Poważne oskarżenia wobec Barcy
Madryckie media stwierdziły, że nieobecność Pereza na Camp Nou jest sytuacją bez precedensu. Prezes “Królewskich” był obecny na El Clasico nawet po słynnym, generującym mnóstwo kontrowersji wykupieniu Luisa Figo czy pirwszym starciu pomiędzy oboma klubami po wybuchu pandemii.
Cała sprawa wywiązała się na skutek oskarżeń prokuratury wobec FC Barcelony, która w latach 2001-2008, za rządów Josepa Bartomeu i Sandro Rosella miała się dopuszczać opłacania wiceprezesa Komitetu Technicznego Arbitrów, Jose Marii Enriqueza Negreiry. W zamian za to miał on dostarczać raporty dotyczące pracy sędziów, za co miał zarobić około siedmiu milionów euro.
FC Barcelona wygrała z Realem Madryt! Piękna asysta drugiego stopnia w wykonaniu Lewandowskiego
