W najciekawszym spotkaniu piłkarskiej jesieni, Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie z Lechem Poznań 2-2. Liderem T-mobile ekstraklasy pozostała Legia z dorobkiem 20. punktów.
Spotkanie Legii z Lechem od zawsze elektryzuje całe piłkarskie środowisko z Polsce. Od samego początku spotkanie zapowiadało się szczególnie, ponieważ trenerem poznaniaków został były trener Legii – Maciej Skorża. Zarówno Skorża jak i Hening Berg zapowiadali walkę do końca oraz znakomite widowisko. Pierwsze sprawdziło się idealnie, jednak co do drugiego zdania możemy mieć lekkie zastrzeżenia.
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie spokojnie, kontrolując grę. Pierwszą okazję na otworzenie wyniku miał Michał Kucharczyk, jednak Legionista nie trafił do siatki bo bardzo dobrym zagraniu wzdłuż pola karnego przez Michała Żyrę. Co nie udało się Legii, udało się Lechowi.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zamieszanie w polu karnym Legionistów wykorzystał Kamiński, który skierował piłkę do pustej bramki. Oszołomiona Legia nie zdążyła się podnieść a już 6. minut później Kuciak musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi. Niefrasobliwość obrońców Mistrzów Polski bezlitośnie wykorzystał Dariusz Fornella, podwyższając wynik spotkania na 2-0 dla Lecha. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło i Lech schodził z podniesionymi głowami.
Druga połowa do zdecydowana poprawa gry Legii. Częste ataki prawą i lewą stroną boiska oraz totalna kontrola gry, pozwalały inicjować kolejne groźne akcje. Lech co jakiś czas odgryzał się kontratakami z pod własnego pola karnego, jednak większość akcji kończyła się przed szesnastką Kuciaka.
Napór Legii wzrastał, jednak brakowało bramek. Kolejny atak lewą stroną Brzyskiego zakończył się bramką kontaktową. Nieudana centra w pole karne “Brzytwy” znalazła się za kołnierzem Gostomskiego.
Po bramce kontaktowej Legia zaczęła napierać jeszcze bardziej a Lech bronił się jak mógł. Gdy Poznaniacy myśleli, że dowiozą wynik do końca, przyszła 90. minuta spotkania. Dośrodkowanie Brzyskiego z prawej strony pola karnego po faulu na Żyrze, idealnie wykorzystał Dossa Junior, który celnym uderzeniem głową dał remis stołecznej drużynie.
Remis w meczu dwóch znakomitych drużyn jest odpowiedni. Obie drużyny miały duży problem ze skutecznością, jednak poziom gry był naprawdę wysoki. Legia po tym remisie utrzymała pozycję lidera i z 20. punktami na koncie przoduje w ekstraklasie. Lech awansował na 6. miejsce.
Autor: Grzegorz Hetman