Warta Poznań po bardzo słabym meczu w swoim wykonaniu przegrała 0:1 z Gryfem Wejherowo w spotkaniu 23. kolejki II ligi.
Poznańska Warta do pojedynku z ostatnim w tabeli Gryfem przystępował w roli zdecydowanego faworyta. Podopieczni Petra Nemca zajmują wysoką pozycję w tabeli i liczą się w walce o awans do Nice I ligi.
Pierwsza połowa spotkania na obiekcie przy Drodze Dębińskiej nie należała do najciekawszych. Bardzo dużo niedokładności po obu stronach boiska i nieprzepisowych zagrań czego efektem były trzy żółte kartki. Różnica punktów pomiędzy obiema drużynami kompletnie nie była widoczna na placu gry.
W drugiej części pojedynku przyjezdni zagrali nieco odważniej i zaczęli zagrać bramce Adriana Lisa. W 64. minucie po szybkiej akcji prawą stroną boiska i dośrodkowaniu w pole karne, będący na długim słupki Michał Ciarkowski sfinalizował akcję czym dał prowadzenie Gryfowi Wejherowo. 28-letni skrzydłowy to były zawodnik…Warty Poznań.
W kolejnych minutach gospodarze starali się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, ale brakowało im dzisiaj pomysłu na grę i dokładności.
Ostatecznie mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Gryfu 0:1. Warta Poznań mimo porażki otrzymała 4. miejsce w ligowej tabeli i wciąż pozostaje w walce o awans.
Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Warty Petr Nemec nie krył niezadowolenia ze swoich piłkarzy. Czech w ostrych słowach podsumował grę poznaniaków i przeprosił kibiców za postawę prowadzonej przez niego drużyny.
