Trener Legii Warszawa, Jacek Magiera odniósł się do sytuacji Steevena Langila w jego drużynie. Szkoleniowiec stołecznej drużyny nie przewiduje, przynajmniej na razie możliwości przywrócenia skrzydłowego do pierwszej drużyny.
Steeven Langil został odsunięty od składu pierwszej drużyny Legii Warszawa po tym jak dwukrotnie został przyłapany, a właściwie sam się pochwalił jak imprezuje. Zdjęcia z imprez na których obecny był alkohol i fajka wodna szybko obiegły internet i w konsekwencji przy okazji drugiej wpadki Langil został odsunięty.
Trener Jacek Magiera komentuje całą sprawę tak: “Pod koniec grudnia rozstrzygnie się, czy Steeven do nas wróci. Na razie będzie trenował indywidualnie i z drugą drużyną. Wszyscy wiemy, dlaczego tak się stało. Po pierwszej sytuacji oczekiwałem od zawodnika innej reakcji, tymczasem nie zachował się jak profesjonalista. Dodatkowo zdarzyło się to w takim momencie, w którym Langil mógł być naszej drużynie potrzebny, mógł powalczyć o powrót do pierwszego składu, bo obecnie mamy braki kadrowe z powodu kontuzji innych graczy”.
Dodatkowo Magiera przyznał, że po pierwszym wybryku rozmawiał z piłkarzem, ten najwyraźniej nie wziął sobie do serca słów trenera.
Przyszłość reprezentanta Martyniki w Legii stoi pod gigantycznym znakiem zapytania, czy możliwy jest jeszcze jego powrót do składu Mistrzów Polski? Przekonamy się na początku roku.
Langil do Legii dołączył pół roku temu i kosztował 500 tysięcy euro. Jego kontrakt z klubem wygasa w 2019 roku.