Jacek Góralski latem zasilił szeregi VfL Bochum. Przygoda reprezentanta Polski z niemieckim klubem nie należy jednak do wzorowych. Zawodnik przyspawany jest do ławki rezerwowych i wszystko wskazuje na to, że latem będzie próbował zmienić otoczenie.
Jacek Góralski musi zmienić klub, aby mieć okazje do gry
Reprezentant Polski, który był jednym z najważniejszych zawodników Kajratu Ałmaty, latem przeniósł się do drużyny Vfl Bochum. Jak się okazało, nie była to najlepsza decyzja, gdyż w niemieckim klubie nie udało mu się zaskarbić sobie choćby częściowego zaufania, na jakie mógł liczyć w Kazachstanie. W efekcie na boiskach Bundesligi spędził w sezonie 2022/2023 tylko 144 minuty.
Na ten wynik wpływ ma fakt, że Góralski w rundzie jesiennej musiał zmagać się z szeregiem urazów. Po dojściu do pełnej sprawności jego pozycja w klubie jednak się nie poprawiła. Przez to Polak wystąpił tylko w trzech spotkaniach ligowych.
W związku z tym niemiecki portal “VfL-Magazin” donosi, że 30-latek będzie musiał latem poszukać sobie nowego klubu. Kontrakt Polaka obowiązuje do końca czerwca 2024 roku, ale nie ma szans, aby został wypełniony do końca. Zarówno władze niemieckiej drużyny, jak i sam zawodnik czują, że najlepiej będzie zakończyć współpracę przy najbliższej okazji.
To oczywiście do przewidzenia, ale wg lokalnych mediów skupionych wokół VfL Bochum latem klub rozstanie się z Jackiem Góralskim.
Bardzo nieudana ale i pechowa przygoda.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) April 6, 2023
Ważny w całej sprawie jest również fakt, że umowa Polaka może automatycznie przestać obowiązywać tuż po zakończeniu bieżącej kampanii. Media donoszą, że w kontrakcie zapisano bowiem klauzulę, na mocy której zawodnik będzie mógł opuścić niemiecki klub, jeśli ten spadnie do 2. Bundesligi. W tym momencie VfL Bochum ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
Najlepsza jedenastka w historii Polski. Sztuczna inteligencja pominęła Lewandowskiego