We Wrocławiu wychodzą z założenia, że jeżeli coś działa, nie psuje się i jeszcze daje wystarczające wyniki, to nie ma sensu szukać na siłę „nowszego zamiennika”. Stąd też decyzja, że Marcin Robak zostanie przy Oporowskiej. Klub chce przedłużyć z nim kontakt, który wygasa po tym sezonie.
Marcin Robak urodził się 29 listopada 1982 roku w Legnicy. Wychodzi na to, że w tym roku napastnik Śląska Wrocław skończy 37 lat! W takim wieku, wielu piłkarzy może jedynie pomarzyć o tym, że jeszcze będzie grać w piłkę i to na najwyższym poziomie.
– Zaczęliśmy rozmawiać z Marcinem na temat kolejnej umowy. Na obecnym etapie trudno jednak coś więcej powiedzieć. To, co nas przekonuje, to jego regularność. To wielka zaleta tego piłkarza. Tak przewidywalnych w znaczeniu dobrej skuteczności napastników w polskiej lidze jest po prostu niewielu – mówi dyrektor sportowy Śląska, Dariusz Sztylka.
Na Marcina Robaka we Wrocławiu mogą liczyć zawsze. Przypomnijmy, że połowę zimy, podczas przygotowań, napastnik WKS-u nie trenował na 100%. Cały czas zmagał się z urazem kostki. Jednak, gdy tylko wrócił w pełni sił na boisko, w pięciu spotkaniach strzelił dwie bramki. Ponad to, Robak robi kapitalną robotę przy zbieraniu górnych piłek, próbie wyprowadzenia kontry. Potrafi również cofnąć się pod własne pole karne i skutecznie odebrać piłkę. Dla Śląska jest piłkarzem absolutnie bezcennym i potrzebnym, aby w tym oraz przyszłym sezonie grać o coś więcej, a nie tylko „walczyć o spadek”.
Metryka mówi swoje, liczby jednak wciąż bronią Robaka. Strzelił w tym sezonie 13. bramek. Należy do elitarnego „klubu 100”. Do Wrocławia trafił w sezonie 2017/2018, po tym jak pokłócił się ze szkoleniowcem Lecha Poznań. Dla swojego obecnego pracodawcy strzelił już 32 bramki w oficjalnych spotkaniach. Tak czy inaczej, jest najstarszym piłkarzem w historii Śląska, trafiającym do siatki na poziomie ekstraklasy. Jeśli pozostanie przy Oporowskiej dłużej niż do końca sezonu 2019/20, może zostać najstarszym graczem Śląska, który w najwyższej lidze w ogóle zagrał (rekordzistą wciąż pozostaje obrońca, Zbigniew Wójcik – 37 lat i 9 miesięcy).
Robak ma jeszcze coś do udowodnienia sobie i kibicom, a może przy tym pobijać kolejne, osobiste i klubowe rekordy. Wrocław potrzebuje go bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.