Już jesienią 2018 roku Polacy rozpoczną zmagania w Lidze Narodów, która ma zastąpić reprezentacjom z całej Europy spotkania towarzyskie. Polska kadra zagra z największymi europejskimi potęgami, jak Francja, Niemcy czy Anglia. Nasuwa się jednak pytanie- gdzie te hitowe starcia będą rozgrywane?
To musi być stadion, który ma odpowiednie przestrzenie, skyboxy itp. Największe szanse miałyby Wrocław oraz Gdańsk – wyznał na łamach „Cafe Futbol” prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Dotąd Polacy swoje mecze o punkty, jak eliminacyjne do Mistrzostw Europy 2016, czy te minione do Mistrzostw Świata 2018 rozgrywali tylko na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z kolei sparingi rozgrywano na innych obiektach, jak wspomniany Gdańsk czy Wrocław, a czasami także Poznań.
Wszystko jednak wskazuje na to, że potyczek Polaków z Anglikami czy Niemcami kibice nie obejrzą na Narodowym. Zbigniew Boniek wspomniał także o odnowionym i oddanym już do użytku Stadionie Śląskim. Obiekt, który pamięta takie mecze jak zwycięstwo 2:1 nad Portugalią (11 października 2006), 2:0 z Anglią (6 czerwca 1973), wysokie 4:1 przeciwko Holandii (10 września 1975) a dwukrotnie udźwignął ciężar… stu tysięcy kibiców (między innymi w pamiętnym meczu z ZSRR wygranym 2:1 przez Polaków 20 października 1957) jest gotowy po raz pierwszy od ośmiu lat przyjąć reprezentację Polski. Tym razem nie tę, która drżała o wynik z niemal każdym przeciwnikiem, ale całkiem inną, przypominającą kadrę dla Stadionu Śląskiego nieobcą, tj. słynne Orły Górskiego z lat osiemdziesiątych.
Już najbliższej wiosny właśnie w Chorzowie podopieczni Adama Nawałki mają podjąć Brazylię.