23-letni środkowy obrońca Zagłębia Lubin, Jarosław Jach, nie kryje już swoich zamiarów. Wiosną chce zmienić klub na lepszy i przenieść się do jednej z zachodnich lig.
Świeżo upieczony reprezentant Polski jest szczególnie zainteresowany transferem do Włoch. Zarówno sam piłkarz, jak i jego agent- Paweł Staniszewski, otwarcie przyznają, że Jarek szczególnie bardzo chciałby zagrać w rozgrywkach Serie A. Mimo wszystko, cieszy fakt, że obydwoje myślą bardzo trzeźwo. Doskonale wiedzą, że nie mogą zmarnować okazji wyjazdu na rosyjski mundial niedługo po tym jak takowa pojawiła się na horyzoncie.
– Jesteśmy realistami, jeśli chodzi o szanse na wyjazd na mistrzostwa świata. Przecież Jarek dopiero zadebiutował w kadrze i to w meczach towarzyskich. Będziemy jednak działać chirurgicznie. Jeśli zmieniać klub, to na taki, który pozwoli myśleć o regularnej grze, bo jedynie to pozwoli mu utrzymać się w kręgu zainteresowań sztabu reprezentacji. Tak żeby dał sobie szansę na to, by trener Nawałka przynajmniej brał go pod uwagę. Niekoniecznie musimy decydować się na ofertę najatrakcyjniejszą finansowo. Nie jest celem samym w sobie wysłanie go za parę milionów funtów do Anglii, gdzie może mieć metkę „zaginął w akcji”- wyznaje menedżer Jacha.
Wychowanek Lechii Dzierżoniów przywdziewa barwy lubińskiej drużyny od trzech sezonów i być może twierdzi, że właśnie teraz jest czas na nowe bodźce w jego karierze. Jest jednak świadomy jak wiele zależy od niego. Przyznał bowiem, że kwestie finansowe nie liczą się dla niego tak bardzo jak regularność występów, bo tylko częste występy sprawią, że być może przed wyjazdem do Rosji, Adam Nawałka zadzwoni właśnie do Jarka.