Menedżer Kamila Glika wciąż wierzy w jego wyjazd na mundial. – Jest postęp w stosunku do tego, co było ostatnio – powiedział na antenie radia Weszło FM.
Kamil Glik wciąż nie składa broni i walczy o powrót do zdrowia przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Rosji. Początkowo wydawało się, że szanse defensora na udział w turnieju są bliskie zeru, jednak w ostatnich dniach zaczęły się pojawiać bardziej optymistyczne prognozy w sprawie kontuzjowanego barku zawodnika.
W piątek głos w sprawie urazu i wyjazdu na mundial zabrał sam obrońca, dziękując kibicom za wsparcie i zapewniając, że o wyjazd do Rosji będzie walczył do samego końca. Teraz wypowiedział się jego menedżer, Jarosław Kołakowski, który przyznał, że sytuacja nie jest wcale beznadziejna.
– Jest postęp w stosunku do tego co było bezpośrednio po upadku. Jestem umiarkowanym optymistą. Gdyby sytuacja była beznadziejna, to podjęlibyśmy decyzję o zabiegu. Operacja jednak nie jest konieczna. Kamil zobaczył jakąś tam szansę i stara się doprowadzić rękę do stanu używalności. Zobaczymy, czy wygra wyścig z czasem. Dostał leki przeciwzapalne, które powodują, że opuchlizna opada i wszystko jakoś tam funkcjonuje. Ręka się usprawnia, jest element optymizmu – powiedział na antenie radia Weszło FM.
Jarosław Kołakowski zapowiedział, że ostateczna decyzja o wyjeździe Glika na mundial powinna zapaść w poniedziałek, a do tego czasu wszystko może ulec zmianie.