W poniedziałek odbyła się długo wyczekiwana konferencja prasowa Joana Laporty. Prezydent FC Barcelony wypowiedział się w niej o tzw. “sprawie Negreiry”, w której to klub z Półwyspu Iberyjskiego jest oskarżany o korupcję. Prezes Blaugrany zapewnił, że jego klub jest niewinny a ostatnie wydarzenia to kampania mająca na celu oczernienie drużyny.
Joan Laporta twierdzi, że cała spraw ma charakter polityczny
W połowie lutego dziennikarze hiszpańskiego “Cadena SER” ujawnili skandal z udziałem FC Barcelony. Blaugrana przez lata miała opłacać Jose Marię Enriqueza Negreirę, pełniącego funkcję wiceprezydenta Komitetu Sędziowskiego RFEF. Śledztwo w tej sprawie postanowiła wszcząć prokuratura. Swoje dochodzenie w tej sprawie prowadzi także UEFA.
Po kilku tygodniach milczenia w specjalnej konferencji prasowej udział wziął prezydent FC Barcelony, czyli Joan Laporta. Ten skupił się przede wszystkim na odsunięciu winy od samego klubu. Działacz podkreślił, że ostatnie działania to nic innego, jak tylko kampania mająca na celu zaszkodzenie reputacji Dumy Katalonii.
– Dla nas to jasne, że jest to kampania mająca na celu zaszkodzenie reputacji FC Barcelony. Zleciliśmy dochodzenie zewnętrznej firmie, aby przejrzystość była maksymalna -[…] Wyjaśniono nam, że nic nie zrobiliśmy, aby zostać ukaranym przez wymiar sprawiedliwości […] Jestem przekonany, że Barca zostanie oczyszczona z wszelkich zarzutów – powiedział Laporta.
Prezydent Barcelony zaatakował władze ligi i Real Madryt
Prezydent FC Barcelony zaatakował również osoby rządzące La Ligą oraz władze Realu Madrytu. Laporta stwierdził, że “Sprawa Negreiry” nie ma nic wspólnego z przestępstwem korupcyjnym, a jest tylko i wyłącznie wykorzystywana przez te strony, gdyż nie podobają się inne działania Dumy Katalonii.
– Niektórzy u władzy nie mogą znieść tego, że Barça stoi na straży katalońskości. Chcą zniszczyć jeden z symboli Katalonii, jakim jest FC Barcelona. Zastrzegamy sobie prawo do żądania odszkodowania. To odszkodowanie może być astronomiczne – dodał Laporta.
– Do sprawy dołączył Real Madryt, a jest to klub faworyzowany przez decyzje sędziowskie. Uznano go za drużynę reżimu sprawującego władzę ze względu na bliskość do władzy […] Sama kampania odbywa się natomiast w czasie, gdy pracujemy na rzecz europejskiego modelu rozgrywek, który ma na celu wzmocnienie klubów. Prezes LaLigi skorzystał z okazji, aby zachęcić do publicznego linczu. Natomiast postawa Realu to bezprecedensowy cynizm – podsumował prezydent FC Barcelony.
Ronaldo i Zidane znowu w jednym klubie?! Szalony plan Saudyjczyków