FC Kopenhaga bezbramkowo zremisowała na własnym stadionie z Manchesterem City. Bohaterem spotkania został Kamil Grabara, który znów popisał się kilkoma ważnymi interwencjami. Szczególnie istotna była obrona rzutu karnego, którego nie wykorzystał Riyad Mahrez. Pochwały należą się również zespołowi sędziowskiemu, który wzorowo pokazał, jak powinno wyglądać współczesne sędziowanie z systemem VAR.
Mnóstwo emocji i Grabara show w meczu z Kopenhaga – City
Kamil Grabara rozegrał drugi fantastyczny mecz przeciwko Manchesterowi City w przeciągu tygodnia. Po pierwszym spotkaniu w ubiegłą środę chwalił go m.in. Pep Guardiola i to pomimo faktu, że musiał aż pięć razy wyciągać piłkę z siatki. Wszystko wskazuje na to, że po pierwszej rewanżowej kolejce polski bramkarz znów będzie w centrum zainteresowania, ponieważ to dzięki niemu Kopenhaga zdołała urwać punkt City.
Grabara szybko pokazał, że nie będzie łatwo go pokonać. Bramkarz popisał się dobrą interwencją już na początku spotkania, kiedy musnął piłkę ręką i sparował ją na rzut rożny. Sędziowie jednak tego nie zauważyli. Chwilę później, w 11. minucie spotkania reprezentant Polski musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Rodriego. Gol nie został jednak uznany z powodu ręki Juliana Alvareza, który asystował przy trafieniu.
Niespełna kwadrans później sędzia główny drugi raz udał się do monitora VAR, aby sprawdzić, czy w polu karnym Kopenhagi ręką nie interweniował jeden z obrońców. Ostatecznie sędzia wskazał na jedenasty metr i do rzutu karnego podszedł Riyad Mahrez.
Strzał Algierczyka został jednak pewnie obroniony przez Grabarę. To był jego drugi rzut karny w tym roku obroniony przez polskiego bramkarza. W maju pod koniec sezonu Premier League zrobił to Łukasz Fabiański.
Rzut karny i… Kamil Grabara broni! #UCL
Transmisja meczu FC Kopenhaga – Manchester City w Polsacie Sport Premium 1 📺 pic.twitter.com/HsZhQ64uiM
— Polsat Sport (@polsatsport) October 11, 2022
Trzecia interwencja VAR miała miejsce w 30. minucie meczu po faulu Sergio Gomeza. Piłkarz City zdaniem sędziego początkowo nie faulował, ale po sprawdzeniu powtórek pokazał 22-latkowi czerwoną kartkę. Szybko na tę sytuację zareagował Guardiola, który zdjął z boiska Mahreza i zastąpił go obrońcą.
W drugiej połowie Grabara popisał się jeszcze dwoma istotnymi paradami. Pierwszą w 50. minucie i drugą na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Ostatnie mecz zakończył się wynikiem 0:0. Być może wyglądałoby to inaczej gdyby na boisku zameldował się Erling Haaland, ale szkoleniowiec City postanowił oszczędzić swojego topowego strzelca.
Grabara o Haalandzie: „To nie jest człowiek”. Grealish zdradził, co mu powiedział Polak