Po kilku konkursach, w których Kamil Stoch czuł, że jego forma nie jest najwyższa, przyszło zwycięstwo. Wygrana tam gdzie zazwyczaj wszystko wracało do formy. To Engelberg odmienił Kamila. Stoch okazał się najlepszy nie tylko w konkursie, ale brylował od początku soboty na Gross-Titlis. Najpierw zwyciężył w treningu, zaś w kwalifikacjach uległ tylko Austriakowi – Stefanowi Krafcie.
Od pierwszego skoku czułem się dobrze. Wszystko się fajnie układało. Te skoki były na dobrym poziomie i mogłem czerpać dużo pozytywnej energii, dużo radości. Wszystko zadziałało jak trzeba. – komentuje rakieta z Zębu.
Była bardzo dobra energia – kwituje Polak.
Stoch przyznał, że w Engelbergu rzeczywiście czuje się bardzo dobrze.
Od paru lat rzeczywiście od Engelbergu zaczynam skakać na najwyższym poziomie. Tutaj czuję czy jestem dobrze przygotowany, czy jednak czegoś brakuje. Mam nadzieję, że jest to dobra baza, do której mogę dokładać drobne elementy, ale nie mogę zakładać, że wszystko przyjdzie łatwo – ocenia Stoch.
Warto zaznaczyć, że ostatni triumf Stocha nastąpił na Gross-Titlis w Szwajcarii w 2013 roku. Wówczas zawody rozgrywano na nieprzebudowanym obiekcie, z naturalnymi torami najazdowymi. Teraz sytuacja się zmieniał, a obiekt zyskał sztuczne oświetlenie.
Nie ma różnicy między poprzednią a nową Gross-Titlis. Jest odrobinę zmieniony profil najazdu, a tor lotu jest wyższy, lecz i tak ta skocznia jest super – analizuje Stoch.
Źródło: Eurosport, TVP, skijumping.pl
