Bartosz Kapustka nie chciał iść w ślady Mateusza Klicha i Sebastiana Stebleckiego, dlatego postanowił przedłużyć kontrakt z Cracovią do 2019 roku.
Jeśli Kapustka chciałby opuścić Ekstraklasę i wyjechać za granicę to miałby do tego dobrą okazję, ponieważ w czerwcu 2016 roku wygasał jego kontrakt z Cracovią, dzięki czemu mógłby podpisać umowę z innym klubem. Nie skorzystał z tej okazji i przedłużył kontrakt z „Pasami” do 2019 roku.
W klubie nikt nie był zaskoczony decyzją Kapustki – Bartek to mądry chłopak i chce u nas zostać – mówił prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak, jeszcze nim Kapustka zadebiutował w reprezentacji Polski. – Po przykładach Stebleckiego czy Klicha widzi, że zbyt wczesny transfer na Zachód może zakończyć się przejściem do niebytu – tłumaczył.
Powołanie do kadry nie miało wpływu na negocjacje. Trwały one od pewnego czasu, a obie strony chciały się dogadać. Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia – mówi Kapustka.