Za nami pierwsze trzy dni zmagań w stolicy Kataru w ramach lekkoatletycznych Mistrzostw Świata. Chciałoby się rzec, piękne mistrzostwa, ale dla kogo? Powiedzieć, że trybuny świecą pustkami to jak nic nie powiedzieć.
Co jakiś czas różne dyscypliny wchodzą w romans z pieniędzmi z Zatoki Perskiej. W romans o wątpliwych walorach dla kibiców z całego globu. Wystarczy wspomnieć tylko Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej, gdzie dziwaczna reprezentacja Kataru zgarnęła srebrny medal. Pierwszy medal Mistrzostw Świata dla drużyny spoza Europy poszedł wtedy do grupy przebierańców. Jakiejś swego rodzaju trupy teatralnej złożonej na czas jednego widowiska z reprezentacją narodową niemającą nic wspólnego.
Teraz natomiast możemy zaobserwować dziw na dziwami. Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata bez kibiców na trybunach. Piękne te animacje obejrzeliśmy przed finałami sprintów. Co z tego, gdy ze stadionu wyziera jakaś straszliwa pustka. Nie słychać tego przyjemnego szmeru, który to w sposób naturalny towarzyszy wszystkim wielkim lekkoatletycznym imprezom. Aż dziw bierze, że w ramach animacji nie postanowiono dokleić komputerowo kibiców na trybunach. Bo niby czemu nie? Skoro IAAF ostentacyjnie postanowiło zorganizować na koniec września Mistrzostwa Świata dla nikogo, to mogło iść na całość.
Lekkoatletyka ma dwa produkty, które potrafią zawładnąć nagłówkami gazet i stron internetowych na całym świecie. Mistrzostwa Świata i Igrzyska Olimpijskie. Pierwszy z tych produktów właśnie bezceremonialnie sprzedano w tym roku za garść srebrników. Nie mam jednak najmniejszych nadziei, że ta, kolejna już organizacyjna klapa na katarskiej ziemi otrzeźwi w jakikolwiek sposób inne sportowe federacje przed sprzedawaniem duszy. Kasa, misiu, kasa.
Czekam już tylko na zimowe Igrzyska w katarskiej stolicy. Skoro brak kibiców na trybunach i trasach (tegoroczne MŚ w lekkiej atletyce i kolarskie MŚ 2016), skoro szycie reprezentacji z losowych zawodników (MŚ w piłce ręcznej 2015), skoro brak szans na dogodny termin (MŚ w piłce nożnej 2022) w niczym nie przeszkadzają, to chyba brak śniegu nie będzie również problemem, prawda?