Nikt nie ma wątpliwości, że ćwierćfinał Polska-Portugalia wywoływał emocje już przed, w trakcie i po meczu. Obie drużyny chciały awansować do półfinału. Każdej z reprezentacji natomiast towarzyszyli kibice przed telewizorami, ale także na trybunach w Marsylii.
Jak to często bywa podczas takich meczy, nie zbrakło nieprzyjemnych incydentów. Przed starciem ćwierćfinałowym odpalone zostały race przez kibiców obu reprezentacji.
W stosunku do Portugalczyków pojawił się również zarzut „wtargnięcia kibica na boisko”, a Polaków – „niewłaściwego zachowania widzów”. Polski Związek Piłki Nożnej może odpowiedzieć także za złamanie regulaminu (art. 11. ust. 2) w punkcie mówiącym o „opóźnianiu rozpoczęcia meczu”.
Wtargnięcie kibica mogliśmy obserwować wszyscy podczas rozgrywania meczu. Ochrona od razu zdjęła kibica Portugalii z boiska, jednak najprawdopodobniej otrzyma on karę pieniężną, jak to bywa w takich przypadkach.
Zachowanie polskich kibiców dotyczyć ma przede wszystkich nagannego zachowania po przegranym meczu z Portugalią oraz w trakcie. Radio Zet poinformowało, że dotyczyć to ma używania niewłaściwych i obraźliwych słów w kierunku Portugalczyków, a także gestów i zachowań, o których więcej nie powiedziano. Tutaj także PZPN najpewniej zapłaci karę pieniężną.
Na razie jednak Komisja Dyscyplinarna UEFA wszczęła śledztwo w tych sprawach, a ostateczna decyzja w przypadku zarzutów kierowanych do obu reprezentacji ma zapaść 21 lipca.
Źródło: eurosport onet