Paweł Kieszek puścił bramkę, ale Estoril pewnie wygrywa

Aktualizacja: 8 mar 2016, 10:10
7 mar 2016, 22:47

Poniedziałkowy wieczór może nie był wybitnie bogaty piłkarsko, ale trzeba odnotować, że bardzo dobry mecz w Portugalii zagrał Paweł Kieszek, a jego Estoril pewnie pokonało na wyjeździe Rio Ave 3:1. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył Mattheus. Jedną dołożył Leo Bonatini.

Faworyta tego meczu wskazać nie było trudno. Rio Ave miało przed tym meczem 6 oczek przewagi nad dzisiejszymi rywalami. Dodatkowy atut własnego boiska mógł tylko wskazywać, że podopieczni Pedro Martinsa powinni zaaplikować rywalom trudne spotkanie, które zakończy się sukcesem gospodarzy. Szara rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

Pierwsza bramka dla gości padła w 26. minucie. Po zbyt krótkim wybicie bramkarza rywali, do piłki w polu karnym dopadł Mattheus i strzałem – po którym piłka otarła się jeszcze o obrońców – pokonał bramkarza rywali. Przed przerwą wynik już się nie zmienił, ale tuż po zmianie stron Mattheus zdobył drugą bramkę, wykorzystując świetne dośrodkowanie kolegi z drużyny. To była 50. minuta, a już siedem minut później, po faulu w polu karnym żółtą kartką ukarany został Edimar Fraga, a strzał „z wapna” pewnie wykorzystał Leo Bonatini. Na uwagę w tym meczu zasługuje też sytuacja z 79. minuty. Wtedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Diego Carlos. Dwie minuty później honorowe trafienie zaliczył były reprezentant Portugalii – Helder Postiga, który strzałem głową pokonał bramkarza.

Dla polskiego bramkarza był to 25. mecz w tym sezonie. Golkiper jest podstawowym bramkarzem ekipy i nie opuścił jeszcze ani minuty. Przez 2250 minut Polak musiał wyciągać piłkę z siatki aż 30 razy, a 5 razy udało mu się zachować czyste konto. Dzięki temu zwycięstwu, Estoril zajmuje 8. pozycję, z dorobkiem 33 punktów. Rywale plasują się o dwa oczka wyżej, mając łącznie trzy punkty więcej od przeciwników. Kolejnym rywalem zespołu Pawła Kieszka będzie wicelider tabeli – Sporting Lizbona.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA