Zajmująca przedostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie Arka Gdynia boryka się ze sporymi problemami finansowymi. Z tego powodu zawodnicy dostali tylko część wynagrodzeń za luty.
Gdy w lipcu 2017 roku Dominik Midak nabył pakiet większościowy Arki Gdynia wielu kibiców z Pomorza wierzyło w lepsze czasu ich ukochanego zespołu. Za rządów zaledwie 22-letniego Midaka Arka sięgnęła po Puchar Polski oraz dwukrotnie po Superpuchar. Niestety Arkowcy w poprzednim sezonie walczyli do samego końca o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, a w tym sezonie widmo spadku zajrzało Gdynianom w oczy bardzo mocno. Na dodatek audyt, który został przeprowadzony wykazał, że na koniec sezonu Arka będzie zadłużona na około siedem milionów złotych.
W ostatnich dniach Midak wyraził chęć sprzedaży klubu jednak w sytuacji gdy cała uwaga polskiego społeczeństwa skupiona jest na pandemii koronawirusa sprzedaż klubu wydaje się mało prawdopodobna. Dodatkowo z powodu zawieszenia rozgrywek Arka nie otrzyma dodatkowych środków z dnia meczowego.
Wiele osób wróży Gdynianom spadek i grę od IV-ligi. Czy tak się stanie? Przekonamy się zapewne w przeciągu kilku najbliższych miesięcy.