Od momentu, gdy w BvB zatrudniono trzech Polaków, Klub z Dortmundu zaczął cieszyć się niesłabnącą sympatią kibiców nad Wisłą. Potyczki żółto-czarnych oglądaliśmy z zapartym tchem, a w niektórych stacjach pokazywany jest cotygodniowy magazyn. Wygląda też na to, że Borussia zaskarbiła sobie przyjaźń kibiców z Polski dzięki wielkiej pracy, którą klub wkłada w celu propagowania historii.
O działalności pozasportowej Klubu wiemy dosyć wiele. Jeszcze gdy grał w zespole Robert Lewandowski, Borussia zaangażowała się w otwartą wprost wojnę z ideologią faszystowską i ultranacjonalistyczną. Przedstawiciele “klubu kibica” co roku odwiedzają w Polsce miejsca pamięci takie jak Palmiry, Auschwitz, Sobibór, Majdanek. Wiemy, że tuż przed Euro 2012 grupa fanów BvB towarzyszyła Reprezentacji Niemiec podczas odwiedzin Obozu Zagłady w Oświęcimiu. Borussia Dortmund uparcie też walczy ze zjawiskiem antysemityzmu i nienawiści na tle rasowym i światopoglądowym. Podczas spotkań Bundesligi, Klub Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego współpracuje z Policją, osadza w areszcie stadionowym osoby, które propagują takie ideologie, dostarcza dowodów. Co więcej działa otwarcie na rzecz organizacji antyfaszystowskich.
Dowody zaangażowania Żółto-czarnych w idee propagowania i rozpowszechniania wiedzy historycznej znaleźć nie jest trudno. Właśnie dzisiaj klub udostępnił artykuł “Lublin, Izbica, Zamosc, Belzec, Majdanek, Sobibor Auf den spuren von Tatern und Opfern” co w wolnym tłumaczeniu znaczy “Lublin, Izbica Zamość, Bełżec, Majdanek, Sobibór W poszukiwaniu sprawców i ofiar” W wyżej wymienionej broszurce przedstawiciele “Klubu Kibica BvB” zdali relację z wyjazdu do lubelszczyzny i do Sobiboru gdzie poznawali historię, a zarazem poszukiwali śladów zbrodni SS, Gestapo, Wermachtu i zamęczonych przez nich ofiar. Jeżeli ktoś zna niemiecki, to bardzo chętnie polecam do przeczytania wyżej wymienionej broszury na stronie
http://bvb-fanabteilung.pageflow.io/gedenkstattenfahrt-nach-lublin#21783
Nie da się ukryć, iż choć trudno w to uwierzyć wciąż zmagamy się z naszymi koszmarami po Drugiej Wojnie Światowej. Problem narastania idei faszystowskich jest coraz bardziej widoczny na stadionach. Z przykrością muszę wspomnieć, iż nasze obiekty nie są niestety chlubnym wyjątkiem. Jest jednak nadzieja, że dzięki pracy różnych środowisk intelektualnych i kibicowskich, klubów, a także edukacji to zjawisko będzie powoli zamierać.