FC Barcelona skromnie wygrała z Realem Sociedad i zameldowała się w półfinale Pucharu Króla. Tym razem Robert Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, choć w pierwszej połowie trafił do siatki. Gola “zabrał” mu jednak Frenkie de Jong, który znajdował się na pozycji spalonej.
Robert Lewandowski w dalszym ciągu musi odcierpieć karę zawieszenia za czerwoną kartkę, jaką zobaczył w ligowym starciu z Osasuną. Kara dotyczy jednak tylko spotkań w LaLiga – w pozostałych rozgrywkach może występować. Właśnie dzięki temu Polak zagrał od pierwszych minut w ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Króla z Realem Sociedad.
Pech Roberta Lewandowskiego
Drużyna Xaviego Hernandeza praktycznie przez całe spotkanie miała wyraźną przewagę, ale zdołała strzelić tylko jedną bramkę. W 52. minucie gola przypieczętowującego awans do półfinału strzelił Ousmane Dembele. Od 40. minuty z kolei Katalończycy grali w przewadze po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Brais Mendez.
Robert Lewandowski w 11. minucie trafił do siatki, ale sędzia Jesus Gil Manzano nie uznał tego trafienia. Zanim piłka wpadła do bramki, odbiła się jeszcze od Frenkiego de Jonga, który znajdował się na pozycji spalonej. Choć gracze Barcy protestowali, decyzja arbitra była słuszna.
Średnie oceny dla Lewandowskiego
Hiszpańskie media oceniły występ Polaka w tym spotkaniu i zwróciły uwagę na jego problemy ze skutecznością. Dziennik “Sport” zwrócił uwagę, że Lewandowski był “głodny bramek, ale miał dwie dobre sytuacje w pierwszej połowie i nie był w stanie ich wykorzystać”.
Dziennikarze ESPN stanęli w obronie Polaka i stwierdzili, że “był bardzo blisko pilnowany, a momentami piłkarze Realu Sociedad wykazywali się wobec niego zbyt dużą agresywnością”. W 10-stopniowej skali jego występ oceniono na “piątkę”.
Kolejną szansę na poprawę swojego dorobku bramkowego w tym sezonie Lewandowski będzie miał 1 lutego, kiedy to Barca w 17. kolejce LaLiga zagra na wyjeździe z Realem Betis. Trzy dni wcześniej zmierzy się jeszcze z Gironą, ale Polak nie pojawi się na murawie na skutek zawieszenia.
Napoli gotowe na odejście Zielińskiego. Klub chce obniżyć jego zarobki