Niewykluczone, że od połowy przyszłego roku przepisy gry w piłkę nożną będą zgoła odmienne od obecnych. FIFA rozważa zmianę, zgodnie z którą spotkania nie będą trwać po dwa razy po 45 minut. Propozycja zakłada rozgrywanie meczów w formacie dwa razy po 30 minut.
W trakcie wielu meczów, nawet na najwyższym poziomie tzw. efektywnego czasu gry, czyli takiego, w którym faktycznie piłka jest w grze, jest coraz mniej. FIFA od jakiegoś czasu pochyla się nad tym problemem i niewykluczone, że już w przyszłym roku dojdzie do sporej rewolucji.
FIFA planuje rewolucję dot. czasu gry
Hiszpański dziennik „Marca” przekazał, że w najbliższy weekend w Londynie odbędzie się spotkanie IFAB, czyli organizacji zajmującej się tworzeniem i nowelizacją treści przepisów gry w piłkę nożną. W jego trakcie mają zostać przedstawione propozycje, które mogą zrewolucjonizować ten sport.
„Marca” podaje, że kluczowa zmiana ma dotyczyć czasu gry i już niebawem mają przestać trwać po 90 minut. W ramach nowych przepisów spotkania miałyby trwać dwa razy po 30 minut z jednoczesnym zatrzymywaniem zegara. W ten sposób miałoby dojść do uniknięcia nieefektywnego czasu gry.
#LoMásLeído Hacia un fútbol a reloj parado https://t.co/wKi8ULTPg6
— MARCA (@marca) March 2, 2023
Zmiany mogą objąć spalonego i rzuty karne
Na tym jednak nie koniec propozycji. Kolejna z nich dotyczy spalonego, a nowelizacja przepisów miałaby być korzystniejsza dla atakujących piłkarzy. Pełniący funkcję dyrektora technicznego FIFA Arsene Wenger zaproponował, aby napastnik, który nie jest na pozycji spalonej, mógłby znajdować się w linii z ostatnim obrońcą ostatnią częścią ciała.
Ponadto wśród zmian ma się znaleźć również zakaz rozpraszania przez bramkarza zawodnika drużyny przeciwnej, który szykuje się do wykonania rzutu karnego. Zakazane ma być jakiekolwiek opóźnianie wykonania jedenastki, a także dotykanie części bramki przed oddaniem strzału.
Niespodziewane powołanie Santosa? Może być ratunkiem dla kadry