Podobną ścieżką, jaką przebyli m.in. Kamil Jóźwiak i Robert Gumny pójdą teraz dwaj inni młodzi piłkarze poznańskiego Lecha. Dawid Kurminowski i Miłosz Mleczko udadzą się na wypożyczenie do słabszego klubu, ograć się w niezłej lidze oraz zdobyć doświadczenie, by wrócić do stolicy Wielkopolski i stanowić o sile drużyny Nenada Bjelicy.
Nietrudno zauważyć, że poznański zarząd ma już opracowany pewien schemat dla piłkarzy wprowadzanych z juniorskiej piłki do seniorskiego futbolu. Młodzi zawodnicy najpierw udają się na wypożyczenie do niższej ligi (najczęściej NICE 1 liga), by wrócić po pół roku lub roku i walczyć o skład w pierwszej drużynie Lecha. Obecnie na wypożyczeniach przebywa choćby Paweł Tomczyk (Podbeskidzie Bielsko-Biała, Jakub Serafin (FK Haugesund), a od niedawna Tymoteusz Puchacz (Zagłębie Sosnowiec).
W ostatnich dniach, na wypożyczenie udali się Miłosz Mleczko oraz Dawid Kurminowski. Ten pierwszy najbliższe półtora roku spędzi w drużynie Puszczy Niepołomice, która zajmuje obecnie 9. miejsce w Nice 1 lidze. Poznańscy działacze zastrzegli sobie jednak możliwość ściągnięcia go do siebie z powrotem w każdym oknie transferowym. Mleczko to zaledwie osiemnastoletni golkiper, który nie zdołał jeszcze zadebiutować w pierwszej drużynie Kolejorza. Najczęściej grywał w jego rezerwach, w których minionej jesieni 13 razy pojawiał się na boisku.
– To dla nas bardzo ważne, żeby Miłosz miał okazję do rozwoju na wyższym poziomie. Kadra bramkarzy w Lechu jest bardzo silna i Miłosz do tej pory nie miał okazji do gry. Dzięki wypożyczeniu będzie miał on szansę rywalizacji o miejsce w pierwszoligowej bramce. Wierzymy, że dzięki temu stanie się lepszym piłkarzem – podkreśla wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski.
Kurminowski został wypożyczony za granicę. Młody lechita najbliższy rok spędzi na Słowacji, w barwach Zemplina Michalovce. Kolejorz będzie jednak miał możliwość ściągnięcia go do siebie już latem. Młodziutki napastnik nie zdołał dotąd zadebiutować w Ekstraklasie, ale każy w Poznaniu zdaje sobie sprawę z drzemiącego w nim potencjału. Urodzony w Śremie niespełna dziewiętnastoletni piłkarz, w sezonie 2016/2017 w rezerwach Lecha zdobył 10 goli, a samej minionej jesieni już siedmiokrotnie wpakował piłkę do siatki na trzecioligowych boiskach.
– Dawid to drugi po Pawle Tomczyku napastnik o dużym potencjale. Miał już okazję gry w meczach sparingowych Lecha, w których pokazywał, że ma duże umiejętności. Aby się rozwijać musi jednak zdobyć jeszcze doświadczenia. Możliwość gry na Słowacji jest dla niego okazją do rywalizacji z wymagającymi zespołami. Z dużym zainteresowaniem będziemy przyglądać się jego postępom – przyznaje wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski.
Dawid nie zdążył dobrze się poznać z kolegami z zespołu, a już pokazał im jak się strzela gole. Wychowanek Lecha ledwo przybył na Słowację, a już wybiegł na boisko w sparingu z Partizanem Bardejov. Zemplin wygrał 3:1, a jednego z goli zdobył właśnie Kurminowski.
Partizan Bardejov – Zemplin Michalovce 1:3 ⚽️ Debiut i pierwszy gol Dawida Kurminowskiego ⚽️?? @LechPoznan @KKSLECHcom pic.twitter.com/Xp9rQtZImW
— ProSport Manager (@ProSportManager) January 13, 2018