Grzegorz Krychowiak nie dostał szansy pomocy swoim kolegom w dzisiejszym meczu 10. kolejki Ligue 1 z Olympique Marsylia. Paryżanie bezbramkowo zremisowali z przyjezdnymi, fundując kibicom fatalny mecz do oglądania.
Mecz rozgrywany był w trudnych warunkach, przy padającym deszczu. Pogoda mogła mieć wpływ na poczynania piłkarzy – w pierwszej połowie nie działo się praktycznie nic. Goście cofnęli się bardzo głęboko, oczekując na szansę w kontrataku. Gospodarze starali się grać piłką, budować swoje akcje, ale robili to bardzo powolnie i tak czytelnie, że nie byli w stanie sforsować zasieków zastawionych przez Marsylię.
W 34. minucie Cavani mógł zdobyć bramkę dla Paryżan, jednak piłka po jego strzale barkiem przeleciała nad bramką gości. Na 2. minuty przed przerwą Urugwajczyk wywrócił się w polu karnym, ale sędzia Clement Turpin ani myślał o podyktowaniu karnego.
Druga połowa mogła dla Marsyli zacząć się bardzo dobrze, jednak ich pierwszy strzał w meczu z 7. metrów nie znalazł drogi do bramki. Pomylił się Gomis nieczysto trafiając w piłkę. W 67. minucie bliski zdobycia bramki był di Maria, jednak jego mocny strzał ugrzązł w bocznej siatce bramki Pele. W 82. minucie Cavani miał na głowie piłkę meczową. Matuidi dośrodkował idealnie na 4. metr od bramki, gdzie ustawiony był Urugwajczyk. Ten przed sobą miał tylko pustą bramkę, jednak nie był w stanie skierować futbolówki do siatki.
Końcówka meczu nie zmieniła wyniku. PSG nie zaatakowało już poważniej, piłkarze z Marsyli ani myśleli żeby zmienić swoją taktykę. Z przebiegu meczu trzeba wyciągnąć wniosek, że przyjechali do Paryża żeby nie stracić gola i punktów i to im się udało.
Polskich kibiców może martwić sytuacja ale i forma Grzegorza Krychowiaka, który kolejny mecz w tym sezonie obejrzał z ławki rezerwowych, nie wchodząc na plac gry ani na minutę.