Jakub Rzeźniczak nie przestaje zadziwiać. Dobrze znamy go z wielu akcji charytatywnych, ale przy okazji inauguracji piłkarskiej Ligi Mistrzów i spotkaniu przeciwko Chelsea Londyn wykonał wiele pięknych gestów…
Wiele mówiło się i pisało o zaproszeniu na to spotkanie grupy niepełnosprawnych sympatyków Legii Warszawa, którzy mieli wykupione bilety oraz nocleg. Wyszedł również inny fakt związany z tym spotkaniem i co za tym idzie inny piękny gest jaki wykonał były kapitan warszawskiej Legii…
Tym razem sprawa dotyczy zaledwie 18-letniego polskiego kibica mieszkającego w Londynie, Jakuba Golca. Chłopiec jest wielkim fanem Jakuba Rzeźniczaka i Legii Warszawa jednak ze względu na fakt, że sześć lat temu wyemigrował do Anglii nigdy nie miał okazji by spotkać się z byłym kapitanem mistrzów Polski. Okazja mogła nadarzyć się w końcu w Londynie, kiedy to okazało się, że polski defensor wraz z Karabachem zagrają z Chelsea w jednej grupie Ligi Mistrzów. Niestety, na przeszkodzie stanęły pieniądze bowiem 18-latka nie było stać na bilet. O tym wszystkim postanowił jednak napisać do samego bohatera historii, który niespodziewanie szybko zareagował…- Napisałem mu o tym wszystkim i Kuba odpisał, że nie ma sprawy, że sprezentuje mi bilet. Poprosił, żebym przyjechał po wejściówkę do londyńskiego hotelu, w którym zatrzymał się jego zespół. -powiedział dla Super Expressu Golec.
– Okazał się bardzo fajnym chłopakiem. Ujął mnie swoją historią. Chciał iść na mecz, spotkać mnie, ale nie miał kasy na bilet. Dla mnie w takiej sytuacji jest oczywiste, że trzeba pomóc. Pogadaliśmy, zrobiliśmy fotkę i umówiliśmy się, że będzie kibicował z trybun – powiedział również dla SE.pl Rzeźniczak.
To jednak nie koniec historii, ponieważ jej najpiękniejsza część dopiero nadeszła, gdy okazało się, że Rzeźniczak wystąpi na przedmeczowej konferencji prasowej. Polak, mimo że zna język angielski pewniej się czuł mówiąc w ojczystym języku. Problem polegał jednak na tym, że organizatorzy nie przygotowali się na taką okoliczność i nie mieli tłumacza z języka polskiego na angielski. Tu zaradził jednak polski obrońca, który jako tłumacza zaprosił…Właśnie wcześniej poznanego 18-latka!
– Kuba zadzwonił do mnie i pytał czy mówię biegle po angielsku. Odpowiedziałem, że tak, więc zaproponował mi, żebym został jego… tłumaczem na konferencji. No więc złapałem szybko koszulę, taksówkę i błyskawicznie zameldowałem się na stadionie. Na początku miałem trochę tremę, bo było dużo kamer, ale potem już się odstresowałem i zupełnie wyluzowałem. A pod koniec konferencji czułem się już jak u siebie w domu – relacjonuje Golec dla SE.pl
– Na udziale w konferencji się nie skończyło. Kuba zaproponował, żebym obejrzał ich trening i poznał mnie z kilkoma ludźmi z jego klubu. Naprawdę zaskoczyło mnie to wszystko. Taka fajna, pozytywna historia. Wcześniej byłem fanem Rzeźniczaka, a teraz mogę powiedzieć, że jesteśmy kolegami. Wciąż nie mogę uwierzyć, że takie historie mogą mieć miejsce – podsumował 18-latek.
Źródło: Super Express (SE.pl)