Na konferencji po meczu Lecha Poznań z Wisłą Płock stawili się obaj szkoleniowcy zespołów. Nietrudno się domyślić, że w dużo lepszym humorze był opiekun poznańskiego Lecha Nenad Bjelica.
Pierwszy głos zabrał jednak trener Wisły Płock Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec ,,Nafciarzy” zaczął od tego, że jego podopieczni zagrali dobre spotkanie, ale głupio stracone bramki spowodowały, iż wracają do Płocka bez punktów. Ich energia i walka będą skupiały się na wywalczeniu każdego punktu, bo Wisła walczy przede wszystkim o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. O dziwo zgromadzeni na sali konferencyjnej dziennikarze nie mieli pytań do Jerzego Brzęczka.
Nenad Bjelica zaś rozpoczął swój wywód od gratulacji dla swojej drużyny, bo zeszło z nich duże ciśnienie, gdyż nie wygrali od 2 miesięcy. W pierwszej połowie jego drużyna dominowała i zasłużenie zgarnęła dzisiaj komplet oczek. To ważny mecz i krok w górę w tabeli, a teraz tylko koncentracja na następnych spotkaniach.
Nie zabrakło pytań o Nickiego Bille Nielsena, który zszedł z boiska z urazem. Jak się okazało Duńczyk ma dwucentymetrowe rozcięcie wargi, a ponadto ze stłuczeniem zszedł z placu gry Chrisitian Gytkjaer. Bjelica na temat byłego napastnika TSV Monachium przyznał, że jest z niego zadowolony i z jego zaangażowania i dyspozycji.