Grzegorz Krychowiak jest źródłem konfliktu w szatni Paris Saint-Germain – donosi dziennik “Le Parisien”. Kilku piłkarzy stołecznego klubu nie może zrozumieć, dlaczego polski pomocnik otrzymał szansę gry w ostatnich minutach rewanżowego spotkania ⅛ finału Ligi Mistrzów z Barceloną.
W ubiegłym tygodniu mistrzowie Francji pożegnali się grą w europejskich pucharach. Mimo że w pierwszym spotkaniu wypracowali sobie aż czterobramkową przewagę, w rewanżu pozwolili Dumie Katalonii na przeprowadzenie jeden z największych remontad w historii futbolu. Co ciekawe, żadna drużyna, która przystępowała do drugiego meczu z taką stratą, nigdy wcześniej nie awansowała do następnej fazy Champions League.
W doliczonym czasie gry, przy wyniku wciąż dającym awans Paryżanom, na murawie zameldował się Grzegorz Krychowiak, który miał wspomóc swoich klubowych kolegów w defensywie. Blaugrana chwilę później zdołała jednak zdobyć szóstą bramkę na wagę ćwierćfinału za sprawą Sergiego Roberto. Polak co prawda nie ponosi winy za tę sytuację, lecz część piłkarzy ma za złe dla Unaia Emery’ego, że w tak ważnej chwili oddelegował go do gry, choć ten jeszcze niedawno występował w rezerwach zespołu. Najbardziej miało to zdenerwować Javiera Pastore, Hatema Ben Arfę i Presnela Kimpembego.
Przypomnijmy, to już nie pierwszy raz, kiedy drużyna okazała swoje niezadowolenie z postawy Krychowiaka. W grudniu ubiegłego roku “L’Equipe”, powołując się na swojego anonimowego informatora z szatni, przekazało, że zdaniem jego kolegów jest on zbyt słaby technicznie na grę w tak wielkim klubie. Gdyby tego było mało, byłemu zawodnikowi Sevilli przypięto wówczas łatkę ulubieńca trenera.
27-letni pomocnik do Paris Saint-Germain trafił w lipcu 2016 roku za 26 milionów euro. Choć już kiedyś występował we Francji, nie zadomowił się na Parc des Princes, dlatego też w ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o jego ewentualnym transferze. Polakiem interesuje się przede wszystkim Inter Mediolan.