SV Sandhausen nie wykupi Jakuba Koseckiego. Kwota zaproponowana przez Legię okazała się zbyt duża dla drugoligowca. Po sezonie piłkarz wróci do klubu ze stolicy, gdzie chce go Stanisław Czerczesow.
Kosecki w lipcu 2015 został wypożyczony do Sandhausen z opcją pierwokupu. Jego przygoda w niemieckim klubie trwać będzie do końca tego sezonu. Kwota 500 tys. euro przerosła budżet drużyny Aloisa Schwartza. – Jesteśmy zadowoleni z postawy Kuby. Żałujemy, że go stracimy, ale nie jesteśmy w stanie zapłacić za niego 500 tys. euro – komentuje sprawę dyrektor sportowy SV Sandhausen – Otmar Schrok.
Sam Kosecki bardzo chwalił sobie pobyt w Niemczech. W Polsce, jeśli się jakoś wyróżnisz, np. poprzez swoje zainteresowania albo ubiór, to szybko stajesz się bohaterem jakichś historyjek, w których redukuje się człowieka do pojedynczych aspektów. W Niemczech mało kto się interesuje tym, jak jesteś ubrany i jaki prowadzisz samochód – podkreślał w jednym z wywiadów Jakub Kosecki.
Media w Niemczech informują, że do Warszawy chce go z powrotem Stanisław Czerczesow. Nie da się ukryć, że syn Romana Koseckiego jest z pewnością związany emocjonalnie z klubem ze stolicy. Strzelił dla niego 12 goli i nie raz zaskakiwał kibiców śmiałymi rajdami prawą flanką.
W obecnym sezonie wystąpił w 17 meczach i strzelił dwie bramki (przeciwko FC St. Pauli i SC Padeborn 07). Mimo marnego wyniku (spowodowanego kontuzjami) Polak dał się tam zapamiętać jako dobry piłkarz i pozytywny człowiek.
żródło: „Rhein-Neckar-Zeitung”