„Król był nie tylko nagi. On na dodatek był mąciwodą”- historia Sokoła Sokółka

4 maj 2016, 18:34

Sokółka to miasteczko pod Białymstokiem, które można śmiało nazwać krainą spokoju. Myślisz Sokółka, widzisz okna, cud eucharystyczny oraz autobus do Londynu. Niestety lub stety to nie metropolia, nie ma wielkich sklepów, wielkich galerii itp. Każdy tu każdego zna i wszystko o wszystkich wie. Trochę jak w domu Wielkiego Brata. Nie tolerujesz kogoś ale prędzej czy później wpadniesz na niego. Przychodzi sobota lub niedziela, to po kościele kolejną atrakcją są mecze miejscowego Sokoła. Onegdaj II- ligowy Sokół Sokółka, dziś A- klasowy Sokół 1946 Sokółka. Czemu taki spadek? Niestety nie ma to nic wspólnego ze sportem.

Jeszcze kilka sezonów temu zespół Sokół Sokółka grał w II lidze, trener sprowadzał zawodników z zagranicy, z całej Polski, jak rezerwy Śląska Wrocław czy Resovii. Grali m.in. z Wisłą Płock, Zniczem Pruszków czy Olimpią Elbląg. Sponsorowali ich Metal- Fach, Zzo czy Budokrusz, firmy, które może i brzmią śmiesznie, ale dawały klubowi konkretne pieniądze. Było dobrze, szło ku lepszemu. Niewielkie miasteczko mogło być znane nie tylko dzięki opętańczej migracji do Londynu ale i z piłki nożnej. Jednak ten piękny sen został przerwany przez pewnego cwaniaka, dla którego ważniejsze było wspieranie firm budowlanych na własnej posesji niż klubu piłkarskiego.

5 000,- pensji + 1 000,- ekwiwalentu na pranie stroju po treningu. Czy jest tu ktoś kto chciałby dostawać takie pieniądze? Myślę, że minimum 80% z nas wzięłoby to w ciemno. Zawodnicy Sokoła też wzięliby to z pocałowaniem ręki. No właśnie… WZIĘLIBY. Oficjalnie tyle dostawali każdego miesiąca, nieoficjalnie suma oscylowała w rejonie 0,-. Chyba, że księdzu z kościoła nieopodal z tacy wyleciał jakiś bilon. Ówczesny działacz wybudował piękny nowy dom ale nie wierzyłbym plotkom, że za pieniądze z Sokoła 😉 Podpisy zawodników też niby były na kwitach potwierdzających odbiór gotówki, problem jednak w tym, że nikt tych pieniędzy nie widział na oczy w związku z czym mieliśmy do czynienia z przestępstwem dotyczącym podszywania się pod kogoś, jednak oficjalnie nikt nikogo za rękę nie złapał. Bo gdyby złapał to pewnie by uciął jak suchą gałązkę.

Jednak czemu klub, który sezonie 2009/10 grał w II lidze dziś kopie się z potęgami rzędu Polonia Raczki w A klasie? I to w 5- zespołowej lidze. Jeden zespół mniej i możnaby się pomylić, że to grupa Liga Mistrzów. Mówiąc krótko bez ogródek: Zespół miał budżet na pół roku. Pan Działacz niczym wytrawny pokerzysta, zaryzykował i uznał jednak, że jakiś sponsor trafi się w trakcie gry, więc zespół finansowo gotowy na pół roku zagrał 2 sezony. Troszkę jakby na 1 baku paliwa chcieć dojechać ze Świebodzina do Lizbony i jeszcze wrócić. Jeszcze była szansa na mniejszy wymiar kary. Była możliwość by w sezonie oddać wszystkie mecze WO i spaść tylko klasę niżej. Ale nie, działaczowi Sokoła nie starczyło na glazurę do łazienki więc zagrał kolejny sezon mając nadzieję, że znajdzie jakąś dojną krowę, zwaną sponsorem, ryzykując całkowitą degradację klubu. Sportowo Sokół się utrzymał no ale jak mawia klasyk „Kasa Misiu, kasa!”

Byli zawodnicy Sokoła, teraźniejsi, mieszkańcy, niemal każdy miejscowy pies wie, kto za tym stoi. Każdy wie, ale brak prawomocnej winy i ja też nie mogę powiedzieć, że wszystko co napisałem powyżej jest prawdą, bo… nie ma na to dowodów. Wszystko to słowa, fakty są dla prokuratury, jednak jak ona działa wie chyba każdy. Prędzej Nergal zacznie być katolikiem niż sądy się z czymś wyrobią w przyzwoitym czasie.

Reasumując niech polscy fani sportu wiedzą o tym fakcie, a prokuratura niech w końcu ruszy du*ę.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA