Grzegorz Krychowiak źle wkomponował się w drużynę PSG po transferze latem ubiegłego roku, co poskutkowało małą ilością minut na boisku. Powodem mogła być jednak niewyleczona kontuzja jeszcze z końcówki sezonu 2015/16.
Krychowiakowi bardzo zależało na utrzymaniu w tajemnicy tego urazu. Chodzi konkretnie o naciągnięcie mięśni kulszowo-goleniowych w okolicach kolana. Będąc jeszcze graczem Sevilli Polak końcówkę sezonu grał na ,,blokadach” i zastrzykach. Tym samym raczył go sztab medyczny podczas Euro 2016, na którym rozegrał pełną ilość minut i dzięki jego ,,jedenastce” w serii rzutów karnych ze Szwajcarią awansowaliśmy do ćwierćfinału. Potem późno rozpoczął treningi z nową drużyną, a uraz wciąż mu doskwierał. Najgorzej było w styczniu podczas zgrupowania PSG w Tunezji.
Świadomych swoich komplikacji zdrowotnych Krychowiak zgodził się występować w drużynie rezerw PSG oraz przyjechać na marcowe zgrupowanie reprezentacji, ale przed meczem z Czarnogórą nabawił się innej kontuzji – złamał żebro. Po wyleczeniu tego urazu zajął się z powrotem swoim kolanem. Ponoć dopiero od niedawno nie ma śladu po kontuzji z końcówki sezonu 2015/16. Czyżby to ona była powodem tego, że Polak tak mało spędzał czasu na boisku?
