W wywiadzie udzielonym dla Radio Sportiva, Robert Kubica przyznał, że od czasu wypadku w rajdzie Ronde di Andora ciągle myśli o powrocie do Formuły 1. Polak w ten weekend startuje w 12 godzinnym wyścigu na włoskim torze w Mugello.
W przeszłości nasz jedynak w Formule 1, a teraz zawodnik WRC. Mimo wszystko cel jest jeden, aby wrócić do rywalizacji w Formule 1 oraz powalczyć o tytuł Mistrza Świata. Polak mimo tragicznego wypadku, mimo niecałkowicie sprawnej dłoni, wciąż myśli o powrocie do królewskiej kategorii sportów motorowych, o którą przecież walczył całe życie. W swojej karierze 12 razy stawał na podium wyścigów Formuły 1 w barwach BMW Sauber oraz Renault F1 Team.
Zawodnicy tacy jak Lewis Hamilton, Fernando Alonso oraz Michael Schumacher, byli przekonani, że jeśli Kubica przesiadłby się do bolidu Ferrari (kontrakt miał być podpisany od sezonu 2012), to powalczyłby o tytuł Mistrza Świata, a może nawet zdobyłby go. Polski kierowca charakteryzuje się tym, że nigdy nie odstawia nogi i zawsze jedzie na 100%, wyciągając z bolidu maksymalną, możliwą moc. W wywiadzie dla Radio Sportiva przyznał, że marzy o powrocie, ale także krytycznie ocenił obecnie funkcjonującą serię Formuły 1.
“Dla kierowcy wyścigowego reprezentuje ona wciąż najwyższą możliwą kategorię, nawet jeśli nie jest tak spektakularna jak za moich czasów, w zakresie wydajności, szybkości i wrażeń jakich doznaje kierowca” – powiedział Kubica. Dodał też, że obecnie kierowcy nie jeżdżą tak jak 4-5 lat temu, kiedy to z bolidu wyciskało się maksymalną moc i nie zwracało się uwagi na granice samochodu.