Steeven Langil miał być gwiazdą naszej ekstraklasy. Przychodził na Łazienkowską jako zawodnik bardzo ceniony w silniejszej od naszej lidze belgijskiej. Jednak stał się największym rozczarowaniem od lat, niestety nie tylko sportowo zawodził.
Piłkarz po raz kolejny zaskoczył podczas rozmowy z “Super Expressem”. Langil stwierdził – Tak, paliłem sziszę i co z tego? To czegoś dowodzi? Niczego! Zapewniam, że prawie wszyscy piłkarze w lidze belgijskiej czy francuskiej palą. Jeśli ktoś oskarżyłby mnie, że palę marihuanę, to już co innego. Zresztą, powiedziałem działaczom Legii, że jeśli chcą, to możemy zrobić testy na obecność narkotyków w moim organizmie. Nie chcieli[…]Piłkarz nie ma prawa napić się szklaneczki? Przecież nie byłem na tych imprezach sam, nie ja to wszystko wypiłem. Większość piłkarzy imprezuje. Moim zdaniem nie popełniłem błędu: w tym sensie, że mam prawo zaprosić znajomych do siebie. Piłkarz też ma prawo się rozerwać – bronił się reprezentant Martyniki.
Jak udało się dowiedzieć również podczas tej rozmowy, Langil opuści Warszawę jeszcze zimą, ma trzy oferty. Wydaje się, że po transferze skrzydłowego działacze Legii odetchną z ulgą. W Polsce poza imprezami Langil nie pokazał zupełnie nic, a na rehabilitację nie dostałby już szansy od Jacka Magiery.